Dwadzieścia jeden osób, do których dotarł dziennikarz Onetu Janusz Schwertner, w większości przypadków anonimowo opisała atmosferę, jaka panuje w Stowarzyszeniu "Wiosna".
Szlachetna Paczka to jedna z najszerzej zakrojonych akcji charytatywnych w Polce, która polega na niesieniu pomocy najuboższym rodzinom. Funkcjonuje od 2000 roku. W ubiegłym roku w ramach tej akcji przygotowano ponad 20 tys. paczek o wartości ponad 50 mln zł. Zaangażowanych w nią było ok. 800 tys. wolontariuszy, nagłaśniali ją artyści, politycy, sportowcy i celebryci.
Dziennikarskie śledztwo Onetu trwało od końca marca tego roku. W anonimowym liście od dwóch osób, które otrzymał dziennikarz, padają oskarżenia wobec ks Stryczka. Ma on "z pasją testować na współpracownikach techniki mobbingowe". Ksiądz, według autorów listu, ma to robić osobiście, lub zatrudniać w tym celu kompetentnych dyrektorów.
Powoduje to odchodzenie z pracy kilkudziesięciu osób rocznie, których stan wymaga leczenia psychiatrycznego, np. ze względu na depresję, lub terapii.
Kluczem, by zrozumieć to, co dzieje się w "Wiośnie", jest postać księdza. Zaraz po odejściu z organizacji przeczytałem kilka książek o osobowościach psychopatycznych i dopiero wtedy w pełni pojąłem wszystkie mechanizmy, jakie zachodzą w "Wiośnie" - mówi Onetowi Krzysztof Lis, który 6 miesięcy kierował w "Wiośnie" działem HR. - Po pierwsze, Jacek jest duchownym, więc buduje zaufanie u innych w oparciu o koloratkę. Po drugie, używa kuszących sformułowań, na pozór bardzo atrakcyjnych i przyciągających. Tymczasem zasady, o jakich opowiada publicznie, pozostają w ostrym konflikcie z tym, co się tam dzieje.