Czy poza festynem, który wpisał się już w kalendarze miejskich imprez, Łódź wykorzystuje swoją świętą?
– Patron jest dla tych mieszkańców Łodzi, którzy wierzą i którzy chcą się do niego modlić w najróżniejszych swoich intencjach. W jakich? To już tajemnica wierzących – mówi Marcin Masłowski, rzecznik miasta.
Panteon świecki ?i religijny
Po co miastom patroni? Do czego się przydają? Kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, mówi, że z patronami miast jest jak z chrztem świętym dziecka.
– Jest tu pewna analogia. Tak jak rodzice wybierają podczas chrztu patrona, który będzie się nim opiekował, będzie wzorem do naśladowania, tak samo robią instytucje, szkoły czy samorządy dla swoich mieszkańców – tłumaczy metropolita.
Dodaje, że wybiera się ich po to, by się do nich modlić, by byli wzorem do naśladowania i naszymi orędownikami w niebie.
Zdaniem Roberta Wyszyńskiego, chociaż mamy XXI wiek, sprawa patronów w miastach jest ciągle żywa.
– Ostatnio o patrona Krakowa przyszłego repatrianta zapytał konsul w Kazachstanie. A wiadomo, że jeśli nie odpowie, o powrocie do Polski może tylko marzyć – mówi Wyszyński.
Jego zdaniem decyzja rady miasta o ustanowieniu patrona to niejedyne pomieszanie sfery państwowej z religijną. Wystarczy spojrzeć na rocznicę Cudu nad Wisłą, która stała się świętem narodowym i jest hucznie obchodzona.
– W przeszłości ustanowienie w mieście patrona było traktowane zapobiegawczo – aby jego wstawiennictwo ochroniło przed nieszczęściem. Na przykład św. Florian w Krakowie przed pożarem. Ludzie wierzyli, że taki patron będzie się za nimi wstawiał – opowiada antropolog.
Jego zdaniem współcześnie to raczej sposób na budowanie wspólnej tożsamości. Miasto ma swój panteon świecki i tak samo ma panteon religijny – patronów miast. W Warszawie mamy aleje zasłużonych, Stefana Starzyńskiego oraz Władysława z Gielniowa.
Profesor Nęcki jest przekonany, że patroni także podlegają modzie.
– Teraz wszystkich jest w stanie wykosić Jan Paweł II. Potem nastąpi czas innych. Wówczas miasta będą ustanawiały nowych patronów, a rady miasta będą się kłóciły, który z nich jest ważniejszy – uważa profesor.