W tej sprawie państwo M. przed kilkunastu laty wzięli kredyt na mieszkanie, którego kwota ustalona była we frankach (120 tys.), a wypłacona w złotówkach. Po dziesięciu latach wystąpili do banku o rozliczenie, uznali bowiem, że ich umowa jest nieważna ze względu na abuzywność klauzul spreadowych (dotyczących przeliczania rat w złotówkach przy użyciu kursu franka). Frankowicze, dowodzili przed sądem, że ich "frankowa" umowa kredytowa jest nieważna, bowiem bank wprowadził do niej niedozwolone klauzule dotyczące przeliczania rat. Przegrali jednak w sądzie.
Sądy dwóch instancji oddaliły ich powództwo, nie znajdując podstaw do uznania zapisów umowy kredytowej za abuzywne (niedozwolone) zgodnie z postanowieniami art. 385 (1) kodeksu cywilnego, który wdraża postanowienia europejskiej dyrektywy konsumenckiej 93/13.
Wsparł ich jednak Rzecznik Praw Obywatelskich skargą nadzwyczajną do Sądu Najwyższego, wskazując w niej, że sądy cywilne źle zastosowały standardy ochrony konsumenta obowiązujące w Unii. Uznały bowiem, że klauzule o przeliczaniu rat nie dotyczą istoty umowy kredytu, nie zauważając, że sposób napisania umowy przez bank nie pozwolił konsumentom zrozumieć, jakie są faktyczne skutki tych klauzul.
Czytaj więcej
Po latach batalii sądowych może się okazać, że wyrok korzystny dla frankowicza wydał skład sędziowski uznany za nienależycie obsadzony – ostrzega ekspertka.
Rozpatrując skargę nadzwyczajna RPO sędziowie SN: Paweł Księżak i Grzegorz Żmij oraz ławnik Bogusława Rutkowska postanowili przed wydaniem orzeczenia przedstawić TSUE pytnia prejudycjalne: