Tak wynika z wczorajszego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dwojga Węgrów (C-26/13). TSUE uznał też, że sąd krajowy może zastąpić nieuczciwy warunek umowny przepisem prawa krajowego, aby ustanowić równowagę między stronami umowy kredytowej i w ten sposób nie dopuścić do jej unieważnienia.
Inny kurs do kwoty kredytu, inny do rat
Zgodnie dyrektywą Rady 93/13/EWG konsumenci nie są związani warunkami umowy z przedsiębiorcą, które są nieuczciwe. Jednak w pewnych okolicznościach prawo krajów członkowskich może przewidywać wyjątek od tej zasady. Chodzi o sytuację, gdy warunek umowy określa jej główny przedmiot oraz relację ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług. Nie trzeba oceniać ewentualnej nieuczciwości takiego warunku, o ile będzie wyrażony prostym i zrozumiałym językiem. Taki wyjątek przewidziany jest w węgierskich przepisach konsumenckich.
W 2008 r. państwo Kásler zawarli z jednym z węgierskich banków umowę kredytu hipotecznego denominowanego w walucie obcej. Bank pożyczył małżonkom 14 mln 400 tys. forintów węgierskich (około 46 867 euro). Umowa przewidywała, że kwota pożyczki zostanie denominowana we franku szwajcarskim według kursu kupna tej waluty stosowanego przez bank w dniu uruchomienia finansowania. Zgodnie z tym zapisem kredyt we frankach wyniósł 94 240,84 CHF. Inny zapis umowy przewidywał, że wyrażona w forintach węgierskich wysokość rat miesięcznych będzie określana przy zastosowaniu przez bank kursu sprzedaży franka szwajcarskiego obowiązującego w dniu poprzedzającym dzień wymagalności raty.
Małżonkowie Kásler zakwestionowali przed sądami ten ostatni zapis. Ich zdaniem zastosowanie na potrzeby spłaty kredytu kursu innego niż ten, którym posłużono się przy jego udostępnieniu, jest nieuczciwe.
Ostrożnie z unieważnieniem umowy
Węgierski sąd najwyższy, rozpoznający tę sprawę w postępowaniu kasacyjnym, zadał Trybunałowi Sprawiedliwości trzy pytania: