Jak zebrać pieniądze dla Kijowa. Parlament Europejski ma plan

Ukraina potrzebuje stabilnego finansowania. Parlament Europejski apeluje do państw członkowskich o szybką decyzję w tej sprawie.

Publikacja: 24.10.2023 03:00

Roberta Metsola, przewodnicząca PE, i Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy podczas sesji plenarnej

Roberta Metsola, przewodnicząca PE, i Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy podczas sesji plenarnej 9 lutego 2023 roku

Foto: European Union 2023

Na 50 mld euro Komisja Europejska wycenia możliwości wsparcia finansowego Ukrainy w latach 2024–2027 bez uwzględnienia pomocy humanitarnej, obronnej czy wsparcia dla uchodźców, które są finansowane za pośrednictwem innych instrumentów. Zaproponowała tzw. Instrument na rzecz Ukrainy, który jest częścią większego przeglądu budżetu UE na lata 2021–2027. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do końca roku i będzie wymagać jednomyślności państw członkowskich.

„Za” już wypowiedział się Parlament Europejski. W głosowaniu na sesji plenarnej 512 europosłów było za, 45 przeciw, a 63 wstrzymało się od głosu. Wśród polskich eurodeputowanych przedstawiciele PiS wstrzymali się od głosu, pozostałe partie poparły wsparcie dla Ukrainy. Parlament opowiada się za pomocą dla Ukrainy, ale chce też większego wpływu na plany jej wydatkowania i większej przejrzystości.

Czytaj więcej

Polska osierociła Viktora Orbána. Węgrom grozi pełna izolacja w Unii

Zaplanowano także powstanie portalu internetowego poświęconego pomocy finansowej dla Ukrainy, który będzie też zawierał informacje o warunkach, które Ukraina już spełniła. Posłowie chcą również, aby ujawniano, jakie środki finansowe otrzymała Ukraina od państw trzecich i organizacji międzynarodowych. Ukraina ma też przedstawić plan reform i inwestycji, które będzie wspierać Unia. Bo celem instrumentu jest nie tylko podtrzymanie funkcjonowania państwa ukraińskiego, które z powodu wojny nie ma wystarczająco dużo dochodów podatkowych, ale też wspieranie reform gospodarczych i instytucjonalnych, których celem jest przybliżanie Ukrainy do UE.

Instrument na rzecz Ukrainy ma zapewnić temu krajowi stabilne, przewidywalne i trwałe wsparcie finansowe do końca 2027 roku. Będzie to zarówno bezpośrednie wsparcie finansowe w formie dotacji i pożyczek („filar I”), jak i mobilizowanie inwestycji prywatnych poprzez udzielanie gwarancji i finansowania mieszanego („filar II”), finansowanie programów pomocy i budowania zdolności na różnych szczeblach władzy – centralnym, regionalnym i gminnym – oraz społeczeństwa obywatelskiego w Ukrainie, aby pomóc temu krajowi w przyjęciu unijnego dorobku prawnego i unijnych standardów („filar III”). Orientacyjny udział pożyczek wynosi dwie trzecie (33 mld euro), a jedna trzecia to dotacje (17 mld euro).

To jeszcze za mało

Nawet taka kwota nie wystarczy jednak na całkowite pokrycie fiskalnej luki państwa ukraińskiego. MFW ocenia ją na blisko 82 mld dol. do końca 2027 roku, przy czym z roku na rok te potrzeby mają być mniejsze, co wynika z założenia ożywienia w ukraińskiej gospodarce i zwiększonych możliwości kreowania dochodów podatkowych. Pomoc ze strony UE będzie musiała być zatem uzupełniona, jak to zresztą dzieje się obecnie, wsparciem ze strony innych międzynarodowych donorów (przede wszystkim USA, ale też międzynarodowych instytucji finansowych) czy działań dwustronnych przez państwa członkowskie.

Kluczowe jest to, żeby Ukraina miała pewność wsparcia przez najbliższe trzy lata, a nie czekała na jednorazowe decyzje UE, jak to się dzieje obecnie. Dzięki takiej pewności łatwiej jej będzie zaplanować reformy, a UE będzie mogła ją z tego rozliczać. Wreszcie taka gwarantowana poduszka finansowa ułatwi przyciąganie inwestorów prywatnych, ale także innych donorów publicznych, którzy będą wiedzieli, że UE jest trwale zaangażowana w nadzorowanie procesu reform, w tym walkę z korupcją, która jest od lat bolączką tego kraju.

Pieniądze na sprzęt dla Ukrainy

Od momentu agresji Rosji na Ukrainę do Kijowa płynęły unijne pieniądze. Do tej pory jest to kwota 72 mld euro, co obejmuje zarówno środki z budżetu UE, jak i pomoc dwustronną, zarówno wsparcie makroekonomiczne, jak i wojskowe czy humanitarne. Z tego największą część stanowi wsparcie makrofinansowe z budżetu UE – 25,2 mld euro. Kolejne 17 mld euro, też z unijnych funduszy, poszło na pomoc dla uchodźców ukraińskich. Co oznacza w sumie 42,2 mld euro pomocy finansowej i humanitarnej z budżetu UE. Dla porównania w tym czasie USA wsparły Ukrainę kwotą 28 mld euro, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju – 6,9 mld euro, a Japonia – 6,2 mld euro.

Ukraina potrzebuje pewnego wsparcia. MFW ocenia jej lukę fiskalną na blisko 82 mld dol. do końca 2027 roku

Ukraina potrzebuje pieniędzy do normalnego funkcjonowania i na reformy. Ale potrzebuje też sprzętu wojskowego. UE broni nie dostarcza, bo jej nie ma. Własnym sprzętem wojskowym nie dysponuje też NATO.

Ale z unijnego budżetu państwa członkowskie mogą dostać refinansowanie kosztów sprzętu dostarczonego Ukrainie w ramach pomocy dwustronnej. Do tej pory zatwierdzono fundusze na kwotę 15 mld euro w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju. Po raz pierwszy w historii pieniądze z unijnego budżetu wydawane są na broń. UE finansuje też misje szkoleniowe dla ukraińskich żołnierzy, które odbywają się w Polsce i Niemczech. EUMAM, czyli misja wsparcia wojskowego UE, została utworzona w listopadzie 2022 roku na okres dwóch lat i ma wyszkolić 20 tysięcy żołnierzy, co obejmuje m.in. naukę używania sprzętu dostarczonego przez państwa UE, jak np. niemieckich czołgów Leopard, czy – to ostatnie zadanie – amerykańskich myśliwców F-16, które mają być przekazane przez Holandię, Danię i być może Belgię.

Misje szkoleniowe wizytowali i pozytywnie ocenili eurodeputowani z Podkomisji ds. Bezpieczeństwa i Obrony PE (SEDE). – Jesteśmy pewni, że dzięki temu dodatkowemu szkoleniu w UE będą oni bardziej skuteczni po powrocie do domu – stwierdził wiceszef SEDE Lukas Mandl z Austrii. W delegacji wizytującej misje szkoleniowe była też Anna Fotyga, eurodeputowana PiS.

W dłuższej perspektywie wielkim wyzwaniem finansowym będzie odbudowa Ukrainy. We wspólnym raporcie opublikowanym przez rząd Ukrainy, Bank Światowy, Komisję Europejską i ONZ w marcu 2023 roku, koszt odbudowy Ukrainy szacuje się na 411 mld dol. (równowartość 383 mld euro), przy czym szacunki te obejmują jedynie okres jednego roku od rozpoczęcia inwazji do pierwszej rocznicy wojny 24 lutego 2023 roku. Było to jeszcze przed zmasowanymi rosyjskimi bombardowaniami infrastruktury energetycznej Ukrainy i zniszczeniem tamy Kachowka, co na pewno znacząco podniosło kwotę. Z każdym dniem wojny zniszczenia postępują i ostateczna suma będzie na pewno większa. Wydatki nie muszą być jednak poniesione od razu, ale mogą być rozłożone na wiele lat. Jedynie niezbędna odbudowa infrastruktury musiałaby być natychmiast sfinansowana przez donorów publicznych.

Rezerwy Rosji

Ani UE, ani USA, ani pojedyncza organizacja międzynarodowa nie będzie sama w stanie poradzić sobie z odbudową Ukrainy. Potrzebna jest koordynacja darczyńców i sfinansowanie odbudowy Ukrainy nie do stanu sprzed wojny, ale do docelowego poziomu zbliżającego ją do akcesji do UE, wreszcie, stworzenie warunków dla przyciągnięcia inwestorów prywatnych. Koordynacja ma się odbywać w ramach tzw. platformy koordynacyjnej darczyńców wielu agencji, stworzonej przez G7 w grudniu 2022 roku. Ma ona komitet sterujący składający się z trzech współprzewodniczących (wysokich rangą urzędników z Komisji Europejskiej, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych) wraz z przedstawicielami innych krajów G7. Międzynarodowe instytucje finansowe (MFW, Bank Światowy, EBI, EBOR, OECD i Europejski Bank Rozwoju) biorą udział w spotkaniach jako „aktywni uczestnicy”. Ale o konkretnych pieniądzach na odbudowę jeszcze nie postanowiono.

Czytaj więcej

Ukraina obawia się zmęczenia wojną na Zachodzie

Istotnym elementem tej dyskusji będzie z pewnością udział finansowy Rosji w odbudowie Ukrainy. Nie tylko dlatego, że brakuje na ten cel pieniędzy, ale też z powodów moralnych: to Rosja spowodowała zniszczenia, to ona powinna też za nie płacić. W tym kontekście od miesięcy dyskutuje się o możliwości użycia zamrożonych aktywów rosyjskich, w szczególności aktywów banku centralnego, bo to ich jest najwięcej – ok. 300 mld euro. Prywatne aktywa rosyjskich oligarchów to 17 mld euro. Wśród prawników trwa dyskusja, czy aktywa państwa można tak po prostu przejąć: czy jest to zgodne z prawem międzynarodowym i czy nie stworzy się w ten sposób niebezpiecznego precedensu, w wyniku którego inne państwa świata przestaną lokować swoje rezerwy w bankach centralnych UE. Parlament Europejski, głosując za Instrumentem na rzecz Ukrainy, stwierdził jednocześnie, że te zamrożone aktywa trzeba wykorzystać na rzecz odbudowy. – Twierdzenie, że nie można tego zrobić legalnie, jest fałszywe. Agresorowi nie przysługuje żaden immunitet. Byłoby niewybaczalnym błędem, gdybyśmy zwracali pieniądze sprawcom najpoważniejszego przestępstwa w świetle prawa międzynarodowego, ignorując potrzeby ofiar– uważa Włodzimierz Cimoszewicz, eurodeputowany SLD.

Cykl Polska w Europie, Europe w Polsce.

Na 50 mld euro Komisja Europejska wycenia możliwości wsparcia finansowego Ukrainy w latach 2024–2027 bez uwzględnienia pomocy humanitarnej, obronnej czy wsparcia dla uchodźców, które są finansowane za pośrednictwem innych instrumentów. Zaproponowała tzw. Instrument na rzecz Ukrainy, który jest częścią większego przeglądu budżetu UE na lata 2021–2027. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do końca roku i będzie wymagać jednomyślności państw członkowskich.

Pozostało 95% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 815
Konflikty zbrojne
Jak duże jest rosyjskie zagrożenie? Niemieccy politycy przestrzegają, obywatele się nie boją
Konflikty zbrojne
Ukraina upamiętnia ofiary ludobójstwa na Tatarach krymskich
Konflikty zbrojne
Rosjanie po raz pierwszy skutecznie uderzyli w Starlinki. Ukraińska brygada "oślepiona"
Konflikty zbrojne
Ukraina prosi USA o pomoc w namierzaniu celów w Rosji. Chce uderzyć własną bronią