Słowa wicepremiera – w świetle informacji o jego interesach i ostatnich działaniach jego partii – nabierają szczególnego znaczenia i należy je analizować z wielką troską. Zwłaszcza że lider partii chłopskiej przemówił do narodu niemal zapomnianym językiem, w którym wszystko odbywało się "w duchu przyjaźni, porozumienia i współpracy".
– I uważam, że szczególnie w czasach kryzysu – kontynuował generał Ochotniczych Straży Pożarnych – ważna jest współpraca między ludźmi, między przyjaciółmi, między znajomymi z pracy, między szefem a pracownikami... Liderowi PSL zabrakło tchu, więc za niego dodam: między narodami.
Duch przyjaźni, porozumienia i współpracy przemówił ustami Pawlaka w związku z aferą, której ślady wykryto w jego związkach z biznesem strażackim. Wiceszef rządu przestrzega: – Nie dajmy się wpuścić w taki amok, że będziemy na siebie nawzajem patrzyli wilkiem.
Mimo starań Waldemarowi Pawlakowi nie udało się w tym tygodniu osiągnąć językowej formy sprzed tygodnia (pamiętne pierwsze skrzypce Rostowskiego na boisku) i musiał oddać zwycięstwo Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Była głowa państwa była łaskawa wypowiedzieć aż dwie złote myśli u Moniki Olejnik. "Polityka to jest metoda prób i błędów" i "Nieobecność tak samo zmienia historię jak obecność".
Ten drugi strzał odnosi się zapewne do lewicy, która coraz bardziej znika ze sceny politycznej, rozsiadając się na kolejnych kanapach. Zjawisko opisał Marek Siwiec: – Oświadczam, że gdyby się okazało, że nasza kanapa jest wieloosobowa, nie mam nic przeciwko słowu "kanapa". Widziałem bardzo rozbudowane i wygodne. Ale widziałem także takie kanapy, które są wyciągnięte z lamusa historii.