Po wyzwiskach Palikota zaczęła się debata nad znaczeniem tegoż słowa. Generalnie wiadomo, że jest to knajackie określenie homoseksualisty.
Jak wielu z Państwa zapewne zauważyło słowo „ciota" w szerszym znaczeniu bywa też używane jako zamiennik – ostre określenie łamagi, fajtłapy, nieudacznika itp. Kogoś, kto np. szmaci dobrze podaną piłkę. Kogoś, kto marnuje podaną na tacy okazję.
Niewątpliwie w tym sensie ciotą byłby ktoś, kto nie korzysta z tego, że na ulicy leżą pieniądze lub władza. To wprawdzie niestety trudno dziś znaleźć na polskich ulicach, ale czasem trafiają się dobre okazje, aby zrobić coś pożytecznego a przy okazji samemu zaistnieć.
Otóż kierownictwo policji nadal trwa w postanowieniu likwidacji kilkuset posterunków. Oczywiście w małych miejscowościach, bo ich mieszkańcy mniej gryzą w czasie protestów. Ci z dużych są bardziej wpływowi, więc szefostwo policji przezornie nic tam nie likwiduje.
Doniesienia o tym kolejnym zamachu na polską prowincję słychać od jakiegoś czasu. I nic, choć sprawa dotyczy setek tysięcy wyborców. Żadnych zauważalnych protestów (poza lokalnymi inicjatywami). To znamienne dla polskiej polityki, gdzie ponoć tak wielu demagogów i populistów.