Zaczęło się drętwo. Rafał Trzaskowski usiadł w zapiętej marynarce, przez co bardzo źle się ona układała w trakcie całej rozmowy. I wyglądał jak uczniak, który po raz pierwszy założył garnitur na maturę. Sławomir Mentzen rzucił na start złośliwość, że jego wyborcy na pewno chcą się przekonać, jakie Trzaskowski ma aktualnie poglądy. Ale kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta nie wybiło to wcale z rytmu. Był wyluzowany, miał wreszcie w miarę normalny uśmiech, widać było na jego twarzy wiarygodne emocje i był bardziej wypoczęty niż na debatach. I z minuty na minutę był coraz bardziej sobą.
W czym Rafał Trzaskowski się zgodził ze Sławomirem Mentzenem?
Dyskusja nad deklaracją programową Sławomira Mentzena, którą sam gospodarz nazwał podczas rozmowy z Karolem Nawrockim „deklaracją toruńską", zaczęła się bardziej zgodnie. I mogło się wydawać, że będzie powtórka z Nawrockiego, który przytakiwał Mentzenowi we wszystkim. Powstały nawet memy, że mówił „zgadzam się” nawet szybciej, nim padało pytanie.
Czytaj więcej
Rafał Trzaskowski, podobnie jak Karol Nawrocki, przyjął zaproszenie Sławomira Mentzena na rozmowę...
I tak Rafał Trzaskowski przyznał na starcie, że nadal chce likwidować TVP Info, bo „pada łupem każdej kolejnej władzy”. To brutalna ocena obecnej TVP, ale trudno się z nią nie zgodzić. Po godzinie rozmowy co prawda wrócił do tematu i zaczął obecnej TVP Info bronić, po czym dodał, że i tak jest za jej likwidacją, „bo wrócą pisowcy” i znowu ją przejmą.
Dalej znowu się zgadzał z Mentzenem, zadeklarował nawet, że z chęcią poszedłby w Marszu Niepodległości. A potem bez ogródek powiedział: „Jestem wrogiem nowych podatków”. No, ciekawy wybór mają zatem wyborcy Adriana Zandberga, którzy marzą o państwie dobrobytu. Następnie: „Nie wprowadzimy euro, bo w tej chwili złotówka nam gwarantuje odporność na kryzysy”. A potem dodał: „Nie ma tego w tej chwili na agendzie”.