Zaporoska elektrownia jądrowa, największa w Europie, znajduje się na linii frontu. Grozi nam nowy Czarnobyl?
To jest zupełnie inny przypadek, niż ten sprzed blisko trzech dekad. Elektrownia w Czarnobylu została zbudowana w oparciu o przestarzałą technologię. Nie była chroniona kopułą, a proces energetyczny był kontrolowany za pomocą grafitu, materiału łatwopalnego. To tylko przykłady czynników, które doprowadziły do eksplozji. Coś podobnego w Zaporożu jest wykluczone. W tej siłowni zastosowano znacznie nowsze rozwiązania rosyjskie z lat dziewięćdziesiątych. Niebezpieczeństwo polega tu na czymś innym. Zakład znajduje się w strefie walk. Jeśli zostanie trafiony wieloma pociskami, może dojść do wydostania się materiału promieniotwórczego i katastrofy na skalę regionalną. Mówimy o elektrowni, która ma sześć reaktorów, dużą ilość nagromadzonego paliwa jądrowego. Trzeba jednak podkreślić, że w tej chwili ta siłownia nie funkcjonuje.