Z tego artykułu dowiesz się:
- Na jakie pytania odpowiadali bracia Menendez przed kalifornijską komisją ds. zwolnień warunkowych?
- Jakie zmiany wyroków miały wpływ na obecną sytuację braci?
- Dlaczego komisja oceniła ryzyko związane z możliwym zwolnieniem braci Menendez jako umiarkowane?
- Jakie działania w więzieniu wpłynęły negatywnie na decyzję o odrzuceniu wniosku o zwolnienie warunkowe?
- W jaki sposób udział w gangach i inne wykroczenia wpłynęły na ocenę braci przez komisję?
- Czy istnieją specyficzne uwarunkowania w Kalifornii, które utrudniają uzyskanie zwolnienia warunkowego?
Erik i Lyle Menendez zostali skazani na dożywocie w 1996 roku za śmiertelne postrzelenie rodziców – Jose i Kitty Menendez. Bracia Menendez zastrzelili swych rodziców w luksusowym domu rodzinnym w Beverly Hills, gdy mieli 18 i 21 lat. Ich proces na początku lat 90. był jednym z pierwszych transmitowanych w USA w telewizji.
Bracia twierdzili, że ojciec znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie, a także molestował ich seksualnie, ale sąd uznał, że motywem ich zbrodni była chęć przejęcia majątku wynoszącego 14 mln dolarów. W marcu sąd zamienił im pierwotny wyrok dożywocia na 50 lat więzienia, co umożliwiło im ubieganie się o zwolnienie warunkowe.
W więzieniu bracia uczestniczyli w warsztatach panowania nad agresją i pomagali osadzonym wymagającym opieki paliatywnej. Z drugiej jednak strony obaj łamali regulamin więzienny, np. używając telefonów pochodzących z przemytu. Lekarz więzienny podkreślił też, że Lyle jest manipulantem i odmawia uznania konsekwencji swoich czynów.
Podczas dwudniowych przesłuchań bracia odpowiadali na pytania przed członkami kalifornijskiej komisji ds. zwolnień warunkowych. Jak relacjonuje agencja AP, zostali poproszeni o szczere opowieści dotyczące przemocy, której doświadczyli w dzieciństwie, o swoim nastawieniu do morderstw, ale także do innych przewinień już w więzieniu.