Michał Szułdrzyński: Konwencja PiS jak randka z księgowym

Sobotnia konwencja PiS to był one man show Jarosława Kaczyńskiego, który miał tylko jeden cel: zmobilizować działaczy partyjnych. Premier Mateusz Morawiecki czy marszałek Sejmu Elżbieta Witek pełnili na konwencji wyłącznie rolę paprotek.

Publikacja: 05.06.2022 21:00

Michał Szułdrzyński: Konwencja PiS jak randka z księgowym

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Jedynym sposobem, jaki przyszedł do głowy prezesowi Prawa i Sprawiedliwości, by zainspirować słuchaczy, było wmawianie im, że ostatnie siedem lat to pasmo oszałamiających sukcesów, które media przemilczają lub zakłamują. Trzeba więc ruszyć w kraj i opowiedzieć wyborcom o tych sukcesach, co z pewnością przyniesie PiS wygraną w wyborach i trzecią kadencję rządów. „Ogłaszam mobilizację! Naprzód, naprzód i jeszcze raz naprzód” – wołał Jarosław Kaczyński.

Kłopot w tym, że jego koncepcja obarczona jest dwoma błędami. Po pierwsze, czy rzeczywiście obywatele, którzy widzą, jak maleje wartość nabywcza złotówki, jak szaleją ceny na stacjach benzynowych, jak drożeje żywność i energia, chcą słyszeć o tym, że Polska ma najlepszy rząd w historii. Sądzę, że pomiędzy obrazem kraju odmalowanym przez Kaczyńskiego a pojmowaniem rzeczywistości przez obywateli istnieje przepaść. A to może świadczyć o tym, że Kaczyński powoli traci słuch społeczny.

Czytaj więcej

PiS zaczyna kampanię wyborczą. Jest mobilizacja, nie ma konkretów

Drugim problemem sobotniej „akademii ku czci PiS” był brak wizji. Z charyzmatycznego polityka, który potrafił snuć dalekosiężne wizje, Kaczyński zmienił się w buchaltera, nudnego księgowego, który jakby się wypalił zawodowo. Rzucał z głowy dziesiątkami liczb, ale było to równie pasjonujące, co przeglądanie rocznika statystycznego.

Polityk kilkakrotnie odwoływał się do PRL. Zarówno jeśli idzie o liczbę oddanych mieszkań, jak i budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tylko że jeśli dla prezesa PiS epoka Gierka jest ważnym punktem odniesienia, to więcej mówi to o jego imaginarium, aniżeli o współczesnej Polsce.

Chwalenie się przez Kaczyńskiego, ile miliardów złotych wydano w ostatnich latach, doskonale ilustruje podstawowy problem PiS – w wydawaniu są prawdziwymi mistrzami. Ale państwa nie potrafią zreformować. Dobrym przykładem niech będzie wzrost nakładów na służbę zdrowia, którym posłużył się Kaczyński. Społeczne przekonanie, że za tym wzrostem nie idzie większa dostępność ani jakość usług medycznych, jest powszechne.

Czytaj więcej

4 czerwca 2022: Kampania ruszyła

Chyba zresztą sam zdawał sobie sprawę, że ta buchalteria nie jest porywająca. Dlatego powracał do rytualnych ataków na opozycję, dowodząc, że nie potrafi wyjść poza swoje idiosynkrazje, urazy i kompleksy. Powracały więc te same kalki i schematy, co w jego dawniejszych wystąpieniach: o złych elitach i totalnej opozycji. Był jak generał, który wciąż toczy poprzednią bitwę. Przywoływał prawicowe „chochoły” z lat 90., przypominając stare kompleksy prawej strony („pedagogika wstydu”, „mikromania”, „nie jesteśmy gorsi, jesteśmy lepsi”). O wyzwaniach współczesności, o tym, jak radzić sobie ze zmieniającym się światem, nie miał nic do powiedzenia.

Jeśli jedynym, co Kaczyński ma do zaproponowania swoim sympatykom, jest odwoływanie się do patriotyzmu (że jeśli ktoś ma Polskę w sercu, to popiera PiS), to znaczy, że sam nie do końca wierzy w odmalowaną przez siebie wizję Polski – najlepszego z możliwych światów.

Jedynym sposobem, jaki przyszedł do głowy prezesowi Prawa i Sprawiedliwości, by zainspirować słuchaczy, było wmawianie im, że ostatnie siedem lat to pasmo oszałamiających sukcesów, które media przemilczają lub zakłamują. Trzeba więc ruszyć w kraj i opowiedzieć wyborcom o tych sukcesach, co z pewnością przyniesie PiS wygraną w wyborach i trzecią kadencję rządów. „Ogłaszam mobilizację! Naprzód, naprzód i jeszcze raz naprzód” – wołał Jarosław Kaczyński.

Pozostało 86% artykułu
Komentarze
Orędzie Hołowni. Gdzie Duda i Tusk się biją, tam marszałek chce skorzystać
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Andrzeja Dudy. Prezydent patrzy na UE oczyma PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Tusk i Kaczyński zmienią wybory do PE w referendum o przyszłości Unii?
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier Kaszub zrozumiał Ślązaków
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej