Pochopna decyzja i chybiony komentarz

W sytuacji przeżywanej przez Polskę ciężkiej traumy komentarz redakcji „Gazety Wyborczej” umieszczony na pierwszej stronie tego dziennika okazał się na tyle istotny, że wywołał poruszenie emocji

Publikacja: 16.04.2010 11:01

Red

To poruszenie z całą pewnością może wpływać na nasze przyszłe decyzje, a nawet przyczynić się do poważnych podziałów Polaków, co nie jest dobre. Tym bardziej że był spóźniony i w dodatku – śmiem twierdzić – chybiony. Dlaczego spóźniony? To oczywiste – powstał po kłopotliwej decyzji kardynała Stanisława Dziwisza. A dlaczego chybiony?

Nie znam wszystkich motywów decyzji metropolity krakowskiego i nie będę jej oceniał. Przesłanek przemawiających za nią zapewne było wiele. Być może zaważyło to, czym jesteśmy wszyscy zszokowani – ogrom tej tragedii. A może kardynała Dziwisza ujęła młodzież, która tak tłumnie żegna uczestników walk o niepodległość?

My, ludzie zdawałoby się doświadczeni i w jakimś stopniu uodpornieni, którzy przeżywaliśmy odejście Prymasa Tysiąclecia, piorunującą atmosferę stanu wojennego z Jaruzelskim w tle, niemoc w chwili zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki oraz smutek po odejściu Jana Pawła II do domu Ojca, wobec wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. nie pozostaliśmy obojętni, musieliśmy wyjść z domów. Nie umieliśmy samotnie poradzić sobie z podwójną katyńską tragedią. Stanęliśmy na ulicach z flagami narodowymi, ustawiamy znicze, czcimy ofiary łzami i milczeniem. To „bądźmy razem” towarzyszy nam od pierwszych chwil po katastrofie. Stała się zatem rzecz tragiczna i zarazem wielka.

W takim momencie należy porzucić debaty dnia codziennego, jakże przeciwstawne duchowym przeżyciom zjednoczonego w bólu narodu i jakże zbędne. Nasze „bądźmy razem” brzmi niemal jak 11. przykazanie, gdyż tak wielu z nas zdaje się, że Bóg znów nas doświadcza.

I w tym momencie pojawia się komentarz redakcji „Gazety Wyborczej” odmawiający parze prezydenckiej prawa do pochówku na Wawelu. Jest do bólu racjonalny, ale, niestety, przede wszystkim dzielący nas i podkreślający różnice. Jest jakby powrotem do codzienności po tym, co się stało, z całym arsenałem argumentów za i przeciw, także obok.

Komentarz „Gazety” był daleki od atmosfery narodowej żałoby. Nie poprawił samopoczucia Polaków. Nasze wątpliwości uczynił niezrozumiałymi dla świata i spowodował zagrożenie głębokimi podziałami w przyszłości. Stanowisko redakcji „GW” koncentrowało się na parze prezydenckiej.

Prawdziwy jednak wymiar tej wielkiej tragedii, to upust polskiej krwi, krwi narodu, który reprezentowali będący w drodze do Katynia politycy, kapłani, oficerowie, strażnicy narodowej pamięci, w tym przedstawiciele najwyższych polskich urzędów, przedstawiciele organizacji rodzin katyńskich, aktor i adwokat oraz pracownicy pokładowi. Dlatego wymiaru tej tragedii nie powinno się redukować do sporu o miejsce pochówku głowy państwa. Trzeba jej nadać właściwy, głębszy wymiar. Proponuję, aby powstała swoista nekropolia 96 kolumn – zniczy pochylonych nad odkrytym grobem pomordowanych w roku 1940 w Katyniu polskich oficerów. Ludzie-kolumny, które swoją śmiercią oświetlają ofiary zbrodni katyńskiej. To dzięki ich ofierze, ofierze z życia, prawda o Katyniu nie umarła, zwyciężyła i obiegła cały świat.

[i] Senator Platformy Obywatelskiej, w latach 80. lider bydgoskiej „Solidarności”[/i]

Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne