Szerokopasmowa kompromitacja

Początek był całkiem miły – opowiada znajomy. Pani na infolinii przodującej firmy telekomunikacyjnej oświadczyła, że błyskawicznie umówi go z monterem, który podłączy linię do jego nowego domu.

Publikacja: 26.03.2009 04:59

[link=http://blog.rp.pl/blog/2009/03/26/krzysztof-szwalek-szerokopasmowa-kompromitacja/]Skomentuj na blogu[/link]

Monter zadzwonił po tygodniu, ale nie zgadzało się nazwisko. Poprosił o cierpliwość. Tydzień później zadzwonił jego kolega. Ten z kolei miał błąd w adresie. – Wciąż czekam, ale wiem, jaki będzie finał – mówi znajomy. – Powiedzieli już sąsiadowi. Linia w tym rejonie się nie opłaca, więc jej nie postawią.

Tak właśnie rozwija się w Polsce społeczeństwo informacyjne. Ani groźbą, ani prośbą. Nie dziwmy się więc efektom: w najnowszym rankingu Światowego Forum Ekonomicznego pod względem rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej znaleźliśmy się na kompromitującym 69. miejscu. – To dlatego, że Polacy są konserwatywni i niechętnie podchodzą do technologicznych nowinek – tłumaczą różni mądrale.

Bzdura. Niska pozycja Polski

– w dodatku dużo gorsza niż przed rokiem – nie jest winą ani firm telekomunikacyjnych, ani Polaków. I jednych, i drugich trudno bowiem zmuszać do czegoś, co im się nie opłaca. Polska kompromitacja to wspólny „sukces” kolejnych rządów i nadzorców rynku. Ci pierwsi są winni, bo od lat swoje plany cywilizacyjnego skoku w wirtualną przestrzeń wprowadzają w takim tempie, że nikt ich nie zauważa.

A rzeczywistość zdążyła już udowodnić, że rewolucja jest możliwa: wystarczy się przyjrzeć, jak wielka część handlu i usług finansowych przeniosła się do Internetu w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Nadzorcy rynku z kolei od lat nie potrafią znaleźć sposobu na to, by tam, gdzie infrastruktura jest wystarczająca – czyli w dużych miastach – ceny były w zasięgu nawet słabo zarabiających Polaków.

By Polska awansowała w rankingu, potrzebnych jest kilka elementów. Po pierwsze – rządowe wsparcie budowy infrastruktury tam, gdzie nie opłaca się jej zbudować żadnej firmie. Po drugie – skuteczny nadzór w dbaniu o konkurencyjność rynku i obniżanie cen. Po trzecie – potrzebne jest delikatne sterowanie: zamiast dawać możliwość składania PIT przez Internet, zdecydujmy, że na przykład od 2010 roku można go składać tylko w ten sposób. A zamiast likwidować opłaty za dowody osobiste, rozdajmy Polakom bezpłatnie elektroniczne podpisy. I nie martwmy się, że Polacy nie będą chcieli z Internetu korzystać. To zbyt fascynujące narzędzie.

[link=http://blog.rp.pl/blog/2009/03/26/krzysztof-szwalek-szerokopasmowa-kompromitacja/]Skomentuj na blogu[/link]

Monter zadzwonił po tygodniu, ale nie zgadzało się nazwisko. Poprosił o cierpliwość. Tydzień później zadzwonił jego kolega. Ten z kolei miał błąd w adresie. – Wciąż czekam, ale wiem, jaki będzie finał – mówi znajomy. – Powiedzieli już sąsiadowi. Linia w tym rejonie się nie opłaca, więc jej nie postawią.

Pozostało 83% artykułu
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem