Co się komu kojarzy

Niedawno, na naszych łamach, Maciej Rybiński, któremu nie podoba się nasza "awangarda" spod znaku Katarzyny Kozyry, skojarzył się Stefanowi Chwinowi ze stalinowskimi bojówkarzami polującymi na bikiniarzy.

Publikacja: 30.03.2009 23:24

Wydawałoby się: skojarzenie, rzecz prywatna, ale nie. To skojarzenie służbowe, typowe dla pewnej formacji kulturowej dominującej na naszym rynku co najmniej od 20 lat. Po upadku PRL to chyba Adam Michnik pierwszy skojarzył tych, którzy chcieli odebrać zagrabione przez PZPR mienie, z bolszewikami.

Od tego czasu antykomunizm w Polsce musiał mieć bolszewicki stempel. Ale nie tylko. Walczysz z korupcją? Dokładnie tak z "prywatną inicjatywą" walczyli komuniści. Chciałbyś, aby Polacy honorowali swoich bohaterów? Właśnie tak komuniści czcili swoich. Mówisz o potrzebie moralności w życiu publicznym? Znamy tych komunistycznych inkwizytorówmoralistów! Masz wątpliwości co do psychoanalizy? Dokładnie tak jak staliniści, którzy jej zakazali. Itd.

W 1990 roku, podczas dyskusji przed wyborami prezydenckimi, paru profesorów UJ na argumenty zwolenników "przyśpieszenia" odpowiedziało: – Przypominają nam panowie stalinowskich zapaleńców.

I było po rozmowie. Ostatnio moje uwagi o rozroście prawa poza swoje naturalne funkcje znany profesor UW skwitował stwierdzeniem, że przypominam mu Lenina, który mówił o kretynizmie sądów. Cóż, na skojarzenie mogłem odpowiedzieć wyłącznie skojarzeniem, a byłoby to niegrzeczne.

Dyżurne skojarzenia są nie tylko łatwiejsze, ale i skuteczniejsze niż argumenty. Nie trzeba nad nimi intelektualnie pracować, pojawiają się automatycznie, nie trzeba ich bronić ani uzasadniać, a spora część przyzwyczajonych do nich odbiorców traktuje je jako dowód.

Można zrozumieć biedaków, których horyzont poznawczy wyznaczała pewna rzeczywistość i dziś wszystko się im z nią kojarzy. Należy im współczuć i być może zafundować jakąś psychoterapię. Efektów by nie przyniosła, ale zajęci nią może pozwoliliby rozwinąć się publicznej dyskusji, w której zamiast skojarzeń konfrontowane byłyby argumenty.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/03/30/co-sie-komu-kojarzy/]blog.rp.pl/wildstein[/link]

Wydawałoby się: skojarzenie, rzecz prywatna, ale nie. To skojarzenie służbowe, typowe dla pewnej formacji kulturowej dominującej na naszym rynku co najmniej od 20 lat. Po upadku PRL to chyba Adam Michnik pierwszy skojarzył tych, którzy chcieli odebrać zagrabione przez PZPR mienie, z bolszewikami.

Od tego czasu antykomunizm w Polsce musiał mieć bolszewicki stempel. Ale nie tylko. Walczysz z korupcją? Dokładnie tak z "prywatną inicjatywą" walczyli komuniści. Chciałbyś, aby Polacy honorowali swoich bohaterów? Właśnie tak komuniści czcili swoich. Mówisz o potrzebie moralności w życiu publicznym? Znamy tych komunistycznych inkwizytorówmoralistów! Masz wątpliwości co do psychoanalizy? Dokładnie tak jak staliniści, którzy jej zakazali. Itd.

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Komentarze
Idą wybory, więc Tusk i Hołownia są skazani na szorstką przyjaźń