Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein: Wobec wojny, zarazy i nicości

Solidarność w Polsce wstrząsnęła lewicowymi założeniami. Przeciwko komunizmowi zbuntowało się całe społeczeństwo, ale najważniejszą i najbardziej widoczną siłą, zwłaszcza z lewicowej perspektywy, byli robotnicy. Okazali się fundamentalnie odmienni niż ich obraz wywiedziony z lewicowych doktryn. Ten stan rzeczy wywoływał konfuzję lewicowego establishmentu na Zachodzie.

Zablokowana dyskusja o katastrofie

Medialny chór wychwala rząd Tuska za przejęcie roli petenta i ustępstwa wobec Rosji w sprawie katastrofy smoleńskiej

Lech Kaczyński, czyli państwo bez kompleksów

17 KWIETNIA 2010: Niespecjalnie chciał i umiał pływać w pianie współczesności. Właśnie dlatego, że traktował sprawy publiczne tak poważnie.

Bronisław Wildstein, „Bunt i afirmacja. Esej o naszych czasach”

Francuskie oświecenie jednoznacznie wyznaczyło swoich wrogów. „Wyznanie chrześcijańskie jest religią haniebną, podłą hydrą, która musi być zniszczona przez setki niewidzialnych rąk" – pisał Wolter.

Jaką wartość mają dziś wartości?

Dobro – wolę używać tego słowa niż kojarzących się ze sferą ekonomii „wartości" – jest pojęciem fundamentalnym, nadającym sens naszemu życiu. Można zgodzić się, że nieco inaczej w różnych czasach je rozumiemy, ale zasadniczo znaczy ono to samo.

Prawo przeciw prawu

Ideologicznie rozumiane prawo europejskie coraz bardziej zawęża sferę polityki. Tym samym odbiera społeczeństwom podmiotowość

Bezkrólewie III RP

Nowa sztuka Tomczyka sięga pod podszewkę III RP. Trafności diagnoz dowodzi jej recepcja

Generał Jaruzelski, czyli banalność PRL

„Przebrzydła szumowino, pachołku moskiewski, ty farbowana świnio...”. Anonimowy wierszyk o generale z czasów stanu wojennego

Stypa u Ksawerego Starowina

Dziś pierwszy fragment najnowszej powieści Bronisława Wildsteina „Ukryty”. Za tydzień część druga. Do księgarni książka trafi 17 września

Odpowiedzialność zbiorowa

Przeciw rozliczeniu komunizmu występowali ludzie, którzy swoją pozycję w III RP zawdzięczali swoim PRL-owskim układom. Swoim i swoich rodziców