Reklama

Wylać obcych, przyjąć swoich

Chcecie legalnie wylać nie swoich ludzi, a przyjąć swoich – atakował trzy lata temu rządy PiS Jan Rokita, wówczas prominentny poseł Platformy.

Aktualizacja: 08.04.2009 07:35 Publikacja: 08.04.2009 04:19

Było to w trakcie debaty o służbie cywilnej. Takie same słowa mogłyby paść także dziś, tylko tym razem to PO powinna być ich adresatem.

Mogłyby one zresztą padać niemal za rządów każdej ekipy po 1989 roku. Służba cywilna w wolnej Polsce nie bardzo się nam udała. Mimo wielu prób, mimo powołania uczelni kształcącej kompetentnych urzędników, mimo kolejnych wersji ustawy i prób tworzenia a to korpusu, a to zasobów kadrowych, wciąż nie mamy armii apolitycznych urzędników, którzy bez względu na polityczne koniunktury pracują dla państwa, a nie dla tego czy innego rządu.

W instytucjach państwowych, zwłaszcza na średnich i wyższych stanowiskach, nie ma ciągłości kadrowej. Nie ma ciągłości realizowanych projektów.

Każda ekipa przychodzi nie tylko z własnymi pomysłami, ale i z własnymi ludźmi, którym musi wynagrodzić trudy kampanii i zasługi dla partii.

Także dlatego w Polsce nie udaje się przeprowadzić wielkich reform. Ludzie przychodzą i odchodzą, projekty pojawiają się i znikają.

Reklama
Reklama

Dlatego w Warszawie wokół Pałacu Kultury i Nauki, na najdroższym być może placu w naszej części Europy, stoją nadal baraki, a nie piękne budynki, dlatego nie ma autostrad, instytutów badawczych i centrów nowych technologii. W Polsce nie sposób zbudować czegokolwiek, co wymaga pracy dłuższej niż pół sejmowej kadencji, bo tyle zwykle działają rządy w Polsce.

Niestety, niewiele wskazuje na to, by obecna ekipa na tym tle pozytywnie się wyróżniła. Zmiany w Radzie Służby Cywilnej, podobnie jak wcześniej w spółkach Skarbu Państwa i wielu urzędach, pokazują, że nie da się inaczej: niezależnych fachowców z jednej partii zawsze zastępują niezależni fachowcy z drugiej.

Było to w trakcie debaty o służbie cywilnej. Takie same słowa mogłyby paść także dziś, tylko tym razem to PO powinna być ich adresatem.

Mogłyby one zresztą padać niemal za rządów każdej ekipy po 1989 roku. Służba cywilna w wolnej Polsce nie bardzo się nam udała. Mimo wielu prób, mimo powołania uczelni kształcącej kompetentnych urzędników, mimo kolejnych wersji ustawy i prób tworzenia a to korpusu, a to zasobów kadrowych, wciąż nie mamy armii apolitycznych urzędników, którzy bez względu na polityczne koniunktury pracują dla państwa, a nie dla tego czy innego rządu.

Reklama
Komentarze
Marek Cichocki: Polacy starają się być konsekwentnie polscy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Statek Nawrockiego płynie na rafy
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Czy Karol Nawrocki poskarżył się papieżowi na Donalda Tuska?
analizy
Jerzy Haszczyński: Polska i G20. Sikorski walczył o spełnienie marzenia Kaczyńskiego
Komentarze
Ambasada Indii: Nie zaczęliśmy współpracować z Rosją, by kupować tanią rosyjską ropę
Reklama
Reklama