Prąd ze słońca receptą na drożyznę

Instalacja fotowoltaiczna daje przez znaczną część roku niezależność od prądu dostarczanego przez dystrybutora i pozwala ograniczyć zużycie energii z sieci.

Publikacja: 04.10.2022 13:28

Sposobem pozwalającym na ograniczenie wydatków na energię w przypadku domów może być wykorzystanie f

Sposobem pozwalającym na ograniczenie wydatków na energię w przypadku domów może być wykorzystanie fotowoltaiki

Foto: Adobe Stock

Rachunki za prąd coraz częściej przyprawiają o zawrót głowy, mimo że większość osób stara się oszczędnie gospodarować energią. A to jeszcze nie koniec podwyżek. Wiele przedsiębiorstw ma kontrakty w starych i niższych cenach do końca roku, więc dopiero od nowego roku zobaczą zabójcze kwoty na swoich rachunkach. Jak podaje Maciej Borowiak, wiceprezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, w stosunku do 2021 roku ceny poszły w górę o ok. 24 proc. W 2022 cena energii czynnej wzrosła o ok. 37 proc., a koszt dystrybucji o 8 proc.

– Rząd tworzy fasadowe programy, które mają spowodować oszczędności w zużyciu energii elektrycznej. Zaproponował, aby w przyszłym roku te gospodarstwa domowe, które nie przekroczą zużycia prądu o ponad 2000 kWh rocznie (lub 2600 kWh dla gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny oraz z osobami z niepełnosprawnością), miały ceny energii elektrycznej zamrożone. Inicjatywa może i słuszna, jednak nie każda rodzina jest w stanie ograniczyć się do takiego pułapu. Statystycznie średnie zużycie prądu na osobę kształtuje się w granicach 800–900 kWh na osobę – tłumaczy Maciej Borowiak.

Czytaj więcej

Czy fotowoltaika na nowych zasadach nadal się opłaca w 2022

Ekologiczne, ale drogie

Wiele osób zdecydowało się zamienić piece węglowe, kuchenki gazowe na bardziej czyste źródła energii. Płyty indukcyjne, pompy ciepła to bardzo dobre rozwiązania dla środowiska. Problem polega na tym, że działają na prąd.

– W typowym gospodarstwie domowym pompa ciepła może zużyć w ciągu roku około 2000–3000 kWh energii na każde 100 mkw. Z kolei płyta indukcyjna pochłania średnio rocznie 300 kWh, przy założeniu, że używamy dwóch pól. Do tego trzeba jeszcze dodać typowe odbiorniki prądu: oświetlenie, urządzenia AGD czy RTV, a także różnego rodzaju urządzenia cyfrowe (komputery, laptopy itp.). Spokojnie można przyjąć, że przeciętny czteroosobowy dom jednorodzinny w Polsce zużywa w ciągu roku około 4200–5000 kWh energii elektrycznej – oblicza Maciej Borowiak.

Jest to wartość ponaddwukrotnie przekraczająca poziom określony dla zużycia, przy którym gospodarstwo domowe może liczyć na zamrożenie cen energii elektrycznej w przyszłym roku.

Czytaj więcej

Pompy ciepła ofiarą własnego sukcesu. Ceny zniechęcają największych orędowników

Energia słoneczna za darmo

Sposobem pozwalającym na ograniczenie wydatków na energię w przypadku domów jednorodzinnych może być wykorzystanie fotowoltaiki. U prosumentów w sposób bezpośredni, gdy konsumowana jest energia podczas jej produkcji oraz pośrednio, w ramach systemu wsparcia, który rekompensuje energię oddaną do sieci. Zarówno prosumenckie, jak i duże elektrownie fotowoltaiczne pomagają w obniżaniu cen energii na giełdzie. Instalacje prosumenckie obniżają zapotrzebowanie odbiorców posiadających instalacje oraz wytwarzają nadwyżki, które trafiają do sieci.

– Czyli gdy świeci słońce jednocześnie redukuje się popyt i zwiększa podaż, co przekłada się na tańszą energię. Na przykład w poniedziałek, 29 sierpnia w ciągu dnia fotowoltaika wytwarzała ok. 4,5 GW energii. W tym czasie ceny spot osiągały 141 euro za MWh. Wieczorem, gdy już słońce nie świeciło, przy podobnym zapotrzebowaniu, ceny skoczyły już do 546 euro/MWh – tłumaczy Tobiasz Adamczewski, dyrektor programu OZE w Forum Energii.

Z energii słonecznej korzystamy w zasadzie za darmo. Koszt to wykonanie instalacji fotowoltaicznej, która pozwala zaspokoić potrzeby energetyczne gospodarstwa domowego.

– W Polsce z każdego 1 kWp mocy (kilowatu mocy wyprodukowanej z energii słonecznej) instalacja fotowoltaiczna generuje rocznie około 1000 kWh energii elektrycznej. Instalacja fotowoltaiczna o mocy 1 kWp dostarczy zatem w ciągu roku ok. 1000 kWh energii elektrycznej, a w ostatnich latach jest to średnio o 10 proc. więcej. Na pokrycie zapotrzebowania około 4200 kWh potrzebna jest instalacja o mocy 5–5,25 kWp – mówi Maciej Borowiak.

Zestaw fotowoltaiczny zamontowany na dachu o mocy 5 kWp to koszt ok. 24 000–31 000 zł. Jeśli zdecydujemy się na większą moc, np. 10 kWp, będzie to kosztować ok. 43 000–50 000 zł. To drogo i niewiele osób stać na wyłożenie takiej kwoty. Przy takiej inwestycji można jednak posiłkować się różnymi programami wsparcia dla odnawialnych źródeł energii. Od kilku lat działa program „Mój prąd”, aktualnie w jego czwartej edycji, można otrzymać nawet 15 500 zł, jeżeli zdecydujemy się na fotowoltaikę z magazynem energii oraz systemem do zarządzania nim. Jeżeli chcemy samą fotowoltaikę, to kwota wsparcia wynosi 4000 zł. W programie „Czyste powietrze”, jeżeli zdecydujemy się na wymianę źródła ciepła możemy otrzymać na budowę instalacji nawet 9000 zł, ale to w przypadku, gdy dochód na osobę wynosi 900 zł. Jeżeli roczne dochody nie przekraczają 100 000 zł, to dotacja wynosi 5000 zł. W każdym przypadku możemy skorzystać z ulgi termodernizacyjnej, co dodatkowo obniża koszty inwestycji.

● Przy obecnym systemie net-billingu nadwyżkę energii pozyskanej ze słońca możemy sprzedać operatorowi systemu dystrybucyjnego – dodaje Maciej Borowiak.

W tym systemie rozliczeń prosument ma tzw. portfel, czyli nadwyżki wyprodukowanej energii rozlicza w formie finansowej.

● W przypadku operatorów tradycyjnych nadwyżkami możemy rozliczyć sprzedaż energii, bez dystrybucji. Natomiast operatorzy niezależni, których oferta mocno zyskuje na popularności, pozwalają rozliczyć wszystkie składowe rachunku za prąd, czyli de facto możemy rachunek wyzerować – tłumaczy Maciej Borowiak.

Nowe przepisy dają pewne możliwości obniżenia rachunków także osobom mieszkającym w budynkach wielorodzinnych, które mogą zostać tzw. wirtualnymi prosumentami. Osoby te, jeżeli mają garaż czy inną działkę, gdzie jest licznik na prąd, to właśnie dzięki operatorom niezależnym, mogą „wirtualnie przesyłać” produkcję do miejsca zużycia.

Nie w każdym jednak przypadku inwestycja w fotowoltaikę się opłaci. Jeśli mamy gotówkę, to oszczędności będzie widać od razu po instalacji.

– Sytuacja jest inna, jeśli musimy wziąć pożyczkę, szczególnie w obecnych czasach wysokich stóp procentowych. Wyklucza to istotną część społeczeństwa. W obecnym systemie wsparcia niestety nie da się przewidzieć, ile będzie wynosić rekompensata za wprowadzane nadwyżki do sieci, co powoduje, że ryzyko inwestycyjne jest dosyć spore. Nie da się przewidzieć, czy dzięki oszczędnościom i rekompensatom za oddawaną nadwyżkę dałoby się pokryć raty kredytu – zmiennych jest zbyt wiele, a rynek za bardzo rozchwiany – wskazuje Tobiasz Adamczewski.

Czytaj więcej

Budowa domu nieco tańsza. Ostrożne kalkulacje na drugą połowę 2022

Nieopłacalne magazyny energii

Tym, co konsumentom się nie opłaca, to zakup i wykorzystywanie indywidualnych mikromagazynów energii, gdyż nawet uproszczony okres zwrotu tych urządzeń jest dłuższy niż ich szacowana żywotność.

Dla energii elektrycznej dostępne są tylko magazyny bateryjne. Jak oblicza Roman Uciechowski, prezes Eko Broker, członek FOTA4Climate, baterie li-on wytrzymują 7000–8000 cykli ładowania/rozładowania. Każdy cykl ładowanie/rozładowanie ma swoją wartość, dla aktualnych prosumentów jest to różnica pomiędzy ceną sprzedaży do sieci ustaloną przez Urząd Regulacji Energetyki na podstawie giełdowego wskaźnika za ostatni miesiąc (średnioważone TGE base) a kosztem zakupu energii sieciowej. Prąd z PV można sprzedać do sieci lub zmagazynować. W lipcu cena sprzedaży do sieci przez prosumentów to ok. 65 gr netto/kWh. Orientacyjna, średnia cena zakupu energii w taryfie G11 to ok. 75 gr, różnica zatem wynosi 10 gr, podczas gdy 8000 cykli ładowanie/rozładowanie baterii o pojemności 1 kWh x 10 gr to 800 zł. Średni koszt 1 kWh magazynu energii waha się od 5 do 8 tys. zł.

– Nawet, gdyby relacja tych cen wzrosła pięciokrotnie inwestycja nie zwróci się nigdy podsumowuje Roman Uciechowski.

Rachunki za prąd coraz częściej przyprawiają o zawrót głowy, mimo że większość osób stara się oszczędnie gospodarować energią. A to jeszcze nie koniec podwyżek. Wiele przedsiębiorstw ma kontrakty w starych i niższych cenach do końca roku, więc dopiero od nowego roku zobaczą zabójcze kwoty na swoich rachunkach. Jak podaje Maciej Borowiak, wiceprezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, w stosunku do 2021 roku ceny poszły w górę o ok. 24 proc. W 2022 cena energii czynnej wzrosła o ok. 37 proc., a koszt dystrybucji o 8 proc.

Pozostało 93% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inwestycje w Domu
Fotowoltaika: Net-billing coraz mniej opłacalny
Inwestycje w Domu
Pompy ciepła w czołówce wniosków Mój Prąd 5.0. Wystarczy pieniędzy w budżecie?
Inwestycje w Domu
Instalacja fotowoltaiki. Cena w Polsce na tle innych krajów Europy
Inwestycje w Domu
Rusza Mój Prąd 5.0. Dotacje pomp ciepła i fotowoltaiki. Zasady na 2023 rok
Inwestycje w Domu
Ulga termomodernizacyjna. Jak rozliczyć pompę ciepła i fotowoltaikę w PIT