Za unijne prawo zapłaci czytelnik?

Polska od wejścia do UE powinna zapewnić autorom wypłacanie tantiem za wypożyczanie ich książek z bibliotek

Aktualizacja: 03.02.2012 05:10 Publikacja: 03.02.2012 04:52

Wprowadzenie opłat w bibliotekach uderzy w czytelnictwo – twierdzą eksperci

Wprowadzenie opłat w bibliotekach uderzy w czytelnictwo – twierdzą eksperci

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Czy po zamieszaniu wokół podpisania umowy ACTA czeka nas kolejna odsłona sporu o ochronę własności intelektualnej? Polska wciąż bowiem nie dostosowała przepisów do unijnego prawa, zgodnie z którym za każdą wypożyczoną z biblioteki książkę jej autorowi należy się honorarium.

Nie wszystkie biblioteki

Public Lending Right (prawo publicznego użyczenia) to prawo twórców do otrzymywania wynagrodzenia z tytułu darmowego wypożyczania ich dzieł przez instytucje publiczne. Regulacje w tej sprawie pierwsze wprowadziły Dania i Norwegia w latach 40. Do prawa UE weszły w 1992 r. W 2006 r. Unia uaktualniła treść dyrektywy. Nakazuje ona, by autorzy książek, filmów i innych dzieł (wedle uznania państw członkowskich) chronionych prawem autorskim mogli otrzymywać wynagrodzenia za ich wypożyczenie z bibliotek.

Polska wdrożyła dyrektywę w 2000 r., ale nie wprowadziła opłat. Nie zmieniła przy tym art. 28 znowelizowanej wówczas ustawy o prawie autorskim mówiącego, że wszystkie biblioteki, archiwa, szkoły mogą udostępniać książki nieodpłatnie.

Ministerstwo Kultury zapewnia o zgodności naszego prawa z unijnymi regulacjami. „Polskie prawo autorskie, oparte na szeroko zakreślonych uprawnieniach majątkowych twórców, mimo niewprowadzenia odrębnie uregulowanego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania wraz z systemem jego wypłaty, nie jest niezgodne z dyrektywą" – czytamy w jego stanowisku.

Część ekspertów wskazuje jednak, że z opłat nie można zwolnić wszystkich bibliotek i archiwów. Jeśli już, to raczej biblioteki szkolne.

– Dyrektywę wdrożono ustawą z 2000 r. Wątpliwości dotyczące zwolnionych z opłat bibliotek pozostają – tłumaczy mecenas Wojciech Orżewski zajmujący się kwestiami własności intelektualnej. – Ciekawe jest, że opłat domagają się głównie wydawcy, bo autorzy z reguły cieszą się już samym faktem, że ich książki są wypożyczane i czytane.

Ministrowie bezradni

Co może grozić Polsce za niewdrożenie dyrektywy w tym zakresie? Proces przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i spore kary finansowe.

Andrzej Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Autorów i Wydawców Polska Książka, przyznaje, że problemem wynagrodzenia twórców za publiczne udostępnianie ich dzieł zajmowało się kilku ministrów kultury.  Wciąż nie znaleziono zadowalającego rozwiązania.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz" ze źródeł zbliżonych do MKiDN, ministerstwo uważa sprawę za pilną do załatwienia.

– Początkowo minister Zdrojewski był przekonany, że problem nie istnieje, ostatnio jednak zdał sobie sprawę, że tak do końca nie jest – mówi nasz informator.

Kto zapłaci autorom

Czy to oznacza, że po wdrożeniu unijnych regulacji każdy, kto wypożyczy książkę, będzie musiał za nią płacić? Niekoniecznie. Ten ciężar może wziąć na siebie budżet państwa lub samorządy. Eksperci szacują, że może chodzić o 10 – 20 mln zł, choć raczej przychylają się do tej pierwszej liczby.

– Nie bardzo wyobrażam sobie, by nakładać obowiązek zapłaty na czytelnika. W naszej kulturze mocno zakorzeniona jest świadomość nieodpłatności za wypożyczenie książki z biblioteki – mówi „Rz" dr Grażyna Szarszewska, prezes Polskiej Izby Książki. Przyznaje, że mogłoby to negatywnie wpłynąć na i tak niski poziom czytelnictwa w Polsce. – Jeśli wprowadzimy opłaty dla czytelników, choćby minimalne 20 czy 30 groszy, to uderzymy w najuboższych – dodaje Jan Krajewski, prezes Polskiego Związku Bibliotek.

„Korzystanie z bibliotek jest i będzie darmowe" – zapewnia MKiDN, które nie wyklucza, że w tym roku rozpocznie debatę społeczną na temat PLR.

Zdaniem Grzegorza Gaudena, prezesa Instytutu Książki, brak odpowiednich przepisów wynika z niemożności porozumienia co do tego, kto ma płacić autorom. – To kolejna odsłona dyskusji na temat ochrony praw autorskich, jaka rozpętała się wokół ACTA. Tutaj problem jest ten sam: chodzi o uregulowanie praw związanych z własnością intelektualną – dodaje. Zwraca też uwagę na trudności. – Trzeba określić, kto będzie uprawniony do otrzymywania wynagrodzenia: autor czy np. wydawca. Skomplikowany może być też sposób obliczenia opłaty i jej wysokość.

Jednym z możliwych rozwiązań jest uzależnienie opłaty od liczby wypożyczeń książki. Np. w Danii podstawą jest liczba egzemplarzy w bibliotece, a w Belgii liczba zarejestrowanych jej użytkowników.

Piotr Marciszuk, wieloletni prezes PIK, zwraca uwagę, że większość państw Unii nie implementowała dyrektywy albo zrobiła to w małym stopniu.

– Zazwyczaj chodzi o tworzenie zbyt wielu wyjątków i wyłączanie zbyt wielu podmiotów z opłat – mówi.

Przeciw niektórym krajom (np. Włochom, Hiszpanii) Bruksela wszczęła postępowanie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Inne, np. Belgia, próbowały obejść przepisy, ustanawiając kwotę ryczałtową w wysokości 1 euro od osoby za rok. ETS, do którego poskarżyła się belgijska organizacja zarządzania prawami autorskimi, wskazał, że wysokość wynagrodzenia nie może być oderwana od rozmiaru szkody twórcy, która wynika z publicznego użyczenia.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.baranowska@rp.pl

Czy po zamieszaniu wokół podpisania umowy ACTA czeka nas kolejna odsłona sporu o ochronę własności intelektualnej? Polska wciąż bowiem nie dostosowała przepisów do unijnego prawa, zgodnie z którym za każdą wypożyczoną z biblioteki książkę jej autorowi należy się honorarium.

Nie wszystkie biblioteki

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów