Bracia Litwini

Litwini żyją w Europie od wieków, ale ich państwo „wybuchło" nagle, urastając do rangi mocarstwa. Było tak rozległe terytorialnie i wielokulturowe, że dziś do dziedzictwa po Wielkim Księstwie Litewskim rości sobie prawa kilka narodów.

Publikacja: 20.01.2022 15:58

Pomnik Mendoga w Wilnie (za muzeum widoczna jest też wieża Giedymina)

Pomnik Mendoga w Wilnie (za muzeum widoczna jest też wieża Giedymina)

Foto: Shutterstock

Jak powstał litewski fenomen? Na takie pytanie historia nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Parafrazując cytat z Mickiewiczowskiego „Konrada Wallenroda" („Skąd Litwini wracali?..."), pierwsi mieszkańcy na terenie dzisiejszej Litwy pojawili się w III tysiącleciu p.n.e. Byli uczestnikami indoeuropejskiej migracji. Jest znana w historii pod nazwą wielkiej wędrówki ludów, która dała początek wielu narodom.

Dużo później, bo w IX w. p.n.e., na wschodnim wybrzeżu Bałtyku z pierwotnymi plemionami wymieszały się jeszcze dwie fale migracji. Byli to przybysze z Niemiec i Danii oraz Polski i Białorusi. Zdaniem historyka Edvardasa Gudavičiusa taka jest geneza etniczna Litwinów, którzy następnie wraz z innymi plemionami bałtyckimi ukryli się na długie stulecia przed cywilizacją. No, może niezupełnie, ponieważ odkrycia archeologiczne wskazują na kontakty z imperium rzymskim. To już początek naszej ery, a Bałtowie korzystali z usług handlowych pośredników. Natomiast sami potrafili wytapiać żelazo z błotnej rudy i, jak pisał rzymski historyk Tacyt o Liwach, produkowali broń, zajmowali się też myślistwem, rybołówstwem i zbieractwem.

Barwna mieszanka plemienna

Stosunkowo niewielki odcinek morskiego wybrzeża pomiędzy ujściem Wisły i Zatoką Ryską zajmowali, licząc od Zachodu: Prusowie, Galindowie i Sudowie (Jaćwingowie), aby wymienić najliczniejszych. Od Kurów, Zemgalów i Łatgalów oddzielały ich plemiona Żmudzinów i Auksztotów, którzy stali się Litwinami. Plemienne korzenie okazują się tak silne, że w języku łotewskim Rosja to Kriwia. Nazwa pochodzi od wschodniosłowiańskiego szczepu Kriwiczów.

À propos sąsiedztwa: do dziś nie wiadomo, kto może sobie rościć historyczne prawo do nazywania się Litwinem. O etnicznych korzeniach współczesnego narodu opowiedzieliśmy pokrótce. Jednak z pretensjami do spadku występują Białorusini, Rosjanie, a nawet Ukraińcy. Ci ostatni z tej racji, że w sporej odległości od historycznych kolebek Żmudzi i Auksztoty za Litwinów uważa się jedna z etnograficznych grup Polesia, a wiec północnej Ukrainy. Skąd pochodzą? Jedna z hipotez mówi, że to bałtyccy jeńcy osadzani w XII w. przez książąt halicko-wołyńskich z dynastii Rurykowiczów.

Czytaj więcej

Trzy bitwy pod Orszą: Pogromcy Moskali

To ważna przesłanka odpowiedzi na pytanie: jak powstało Wielkie Księstwo Litewskie? Ma rację autor monografii „Odrodzenie Rzymu" Peter Heather, który twierdzi, że narody kształtują warunki zewnętrzne. Tak było z Germanami, Helwetami i Gallami. Aby nie ulec militarnej oraz gospodarczej sile imperium rzymskiego, barbarzyńskie ludy musiały same okrzepnąć oraz co nieco zaczerpnąć od wyżej stojącej cywilizacji.

W przypadku Bałtów o smutnym losie pokonanych świadczy historia Prusów i Jaćwingów ginąca w mrokach dziejów. Potężne federacje plemienne zostały częściowo eksterminowane, a częściowo zasymilowane przez zakonne państwo niemieckich krzyżowców. Swoje dołożyli książęta mazowieccy z rodu Piastów i oczywiście kijowscy Rurykowicze. Pomiędzy XI i XII w. Bałtowie znaleźli się w geopolitycznych kleszczach silniejszych organizmów państwowych.

Bałtycki Las Teutoburski

Kontynuując rzymskie analogie, na początku I w. naszej ery cezar August wyprawił trzy legiony za Ren, aby podbiły germańskie plemię Cherusków. Wódz Arminiusz okazał się sprytniejszy. Wciągnął konsula Publiusza Warusa w pułapkę i z Lasu Teutoburskiego nie powrócił ani jeden Rzymianin. Oczywiście imperium pokonało niebawem Cherusków, sam Arminiusz dał głowę. Niemniej wcześniejsze lanie posłużyło za pragmatyczny argument ustanowienia granicy na Renie. Rachunek kosztów dalszych podbojów przekraczał bilans spodziewanych zysków.

Jedenaście wieków później germańscy krzyżowcy, którzy wiele nauczyli się od Rzymian, obrali jako cel ekspansji bałtyckie wybrzeże. W 1202 r. na terenie obecnej Łotwy pojawił się Zakon Kawalerów Mieczowych. Został erygowany przez biskupa Rygi z wyraźną myślą o chrystianizacji, czyli skolonizowania ziem Bałtów. Przez trzy dziesięciolecia celem zbrojnych wypraw Kawalerów Mieczowych byli Kurowie, Łatgalowie oraz poddani ruskich książąt połockich – do czasu, gdy zakon nie poniósł klęski w bitwie z nowogrodzkim pospolitym ruszeniem. Wtedy Kawalerowie skierowali wzrok na północny zachód. Czym wówczas zajmowali się Litwini?

Generalnie – najazdami rabunkowymi na dalszych i bliższych sąsiadów. To zresztą fenomen. Jeszcze w 1180 r. zbyt słabi, aby wysunąć nosy z puszczy, trzy lata później byli już plemienną konfederacją zdolną do wspólnych działań ofensywnych. Przede wszystkim Litwa przekształciła się w sprawny mechanizm wojskowy. Dzięki temu mogła wchodzić w sojusze z rozdrobnionymi i zwaśnionymi księstwami ruskimi, odgrywając rolę języczka u wagi. Manewrowała zręcznie pomiędzy dynastiami połocką, nowogrodzką i halicką. Litwini sprytnie wynajmowali się jako sojusznik militarny tylko po to, żeby nie dopuścić do wzmocnienia jednej ze stron permanentnego konfliktu. Zjednoczenie Rusi mogło zagrozić plemiennej konfederacji.

Zatem w przeciwieństwie do zachodnich pobratymców Litwini nie tylko przetrwali, ale wyrośli na potęgę. W XIII w. potrafili stawić czoła agresorom z tak dobrym skutkiem, że sami stali się najeźdźcami. Kijowskie latopisy porównywały ich do plemion połowieckich nękających Ruś atakami z południowych stepów.

Tymczasem w 1238 r. nieświadomi niczego Kawalerowie Mieczowi i 2 tys. ich zbrojnych gości, głównie z Saksonii, wyprawili się chrystianizować litewskich pogan. Informacje o wrogu były skąpe. Na przykład krążyła opowieść, że na cześć bogów Litwini palą na stosach znaczniejszych jeńców. W pełnej zbroi i wraz z końmi. Początkowo krzyżowcy zaskoczyli krajowców i złupili włości plemiennego wodza Wismantasa. Ten – obrażony nie na żarty – ściągnął zaprzyjaźnione posiłki Żmudzinów pod dowództwem księcia Wikantasa, który zagrodził napastnikom drogę powrotną pod Szawlami.

Uderzenie Litwinów było druzgocące. Na polu bitwy pozostało 2 tys. napastników, w tym 60 rycerzy zakonnych, na czele z Wielkim Magistrem. 12 kolejnych zakonników wzięto do niewoli. Rycerze sprawdzili na sobie wiarygodność opowieści o religijnych zwyczajach pogan. Były prawdziwe.

Co najważniejsze, bitwa skłoniła podbitych Kurów i Łatgalów do powszechnego powstania. Kawalerowie Mieczowi utracili wszystkie zdobycze trzech dekad podboju i aby przetrwać, podporządkowali się zakonowi krzyżackiemu.

Zwycięstwo skłoniło Litwinów do jeszcze lepszej organizacji państwa. Luźny związek plemion zastąpiła federacja z centralną władzą. Około 1240 r. zwierzchnim księciem został Mendog uznawany za ojca założyciela państwa litewskiego. Mendog zakończył erę łupieskich wypraw, które zmienił planowy podbój. Litwa zajęła tzw. Czarną Ruś, czyli obszar pomiędzy Prypecią, Niemnem i Berezyną. Na stolicę nowej dzielnicy wybrano Nowogródek.

Jednak Mendog był przede wszystkim politykiem i dyplomatą. Wzrost potęgi doprowadził do powstania krzyżacko-halickiej koalicji z udziałem Jaćwingów i wewnętrznej opozycji. Aby ratować nieokrzepłe państwo, w 1251 r. książę przyjął chrzest, za co papież Innocenty IV przesłał litewskiemu władcy królewską koronę.

Gdy jednak koalicja przestała zagrażać, Mendog odrzucił chrześcijaństwo i koronę, a w 1260 r. powtórzył zwycięstwo spod Szawli. Tym razem rozgromił inflanckich Krzyżaków w bitwie nad jeziorem Durbe. Tym razem, nie licząc gości, poległo aż 150 rycerzy zakonnych. Tym razem płomień zbrojnego powstania natychmiast wzniecili Prusowie.

Jednak litewska mocarstwowość rodząca spadkowe pretensje z całą siłą wybuchła w XIV w. pod rządami nowej dynastii. Tak nagle, że rosyjscy poeci jeszcze w XIX w. pisali, że Litwa wprost spadła na Moskwę.

Litwini na piedestale imperium

W 1862 r. car Aleksander II uroczyście odsłonił nowogrodzki pomnik Tysiącletniej Rusi. W korowodzie historycznych postaci, które odegrały kluczową rolę budowniczych imperium, poczesne miejsca zajęli litewscy władcy: Kiejstut, Olgierd i Witold. Czy było to świadome fałszerstwo?

Przez kilkaset lat państwo moskiewskie uważało Litwę, a następnie Rzeczpospolitą Obojga Narodów za śmiertelnego wroga. Do tego stopnia, że sowieckie podręczniki „zapomniały" o wielkim księstwie litewskim. Istniała więc tylko Ruś Kijowska, a jej spadkobiercą było carskie imperium, które z kolei zmieniło się w ZSRR.

Tymczasem od XIV w. wschodnia Europa to w dużej mierze Litwa, choć dojście do władzy dynastii Giedyminowiczów nadal jest otoczone tajemnicą. Urodzony ok. 1275 r. Giedyminas był prawdopodobnie rodzonym bratem zwierzchniego księcia Witenesa i w gronie rodzinnym pozbawił go tronu. Pewna legenda mówi jednak, że Giedymin był zaufanym służącym, który zabił swego pana i uzurpował władzę. To jakby nawiązanie do naszej opowieści o Piaście Kołodzieju lub losów dynastii Merowingów i Karolingów. Prawdopodobne tym bardziej, że według Edvardasa Gudavičiusa początkowa izolacja kosztowała Litwę około 300 lat cywilizacyjnego opóźnienia w stosunku do reszty Europy.

Czytaj więcej

Wilno: Miasto wielu języków i kultur

Tak czy inaczej w toku rodzinnych swar Giedyminowiczów, a więc Olgierda i Jagiełły z Kiejstutem i Witoldem, wykuwało się mocarstwo, błyskawicznie nadrabiając dystans. W połowie XV w. sięgnie od Bałtyku po Krym i od Bugu po przedmieścia współczesnej Moskwy. Od czasów na wpół baśniowego Mendoga Wielkie Księstwo Litewskie graniczyło na zachodzie z rosnącym w siłę państwem Piastów, a od 1325 r. z Królestwem Polskim. Na północy egzystencjalnym zagrożeniem był zakon krzyżacki wraz z inflancką odnogą. Dlatego Giedymin skierował wzrok na wschód, czyli w stronę Rusi. W relacjach z Rurykowiczami było tyleż miejsca dla dyplomacji co militarnych podbojów. Przede wszystkim Litwa zaczerpnęła ze wschodu nową organizację militarną.

Armia walczyła zgodnie z kanonem ruskiej sztuki wojennej, opartej z kolei na wzorcach mongolskich. Nie możemy zapominać, że w XIV w. Ruś była od ponad stu lat lennem Ordy. Choć jest także polski ślad. Giedymin wzorem Piastów opasał zachodnią granicę łańcuchem zamków obronnych.

Ale siłę uderzeniową książęcej armii stanowiły ruskie pułki. Dlaczego? Jeśli w bitwach Litwini naśladowali Mongołów, to – jeśli chodzi o dyplomację – w polityce Giedymina i Olgierda widać szkołę bizantyjską. Obaj za pomocą małżeńskich mariaży śmiało mogą uchodzić za „jednoczycieli ruskich ziem". Przez dwa wieki Litwa była w tym dziele głównym konkurentem Moskwy. Najpierw Giedymin sięgnął po Grodno, Brześć i Połock. Potem przyłączył księstwa: Witebskie, Mińskie, Turowskie i Pińskie, czyli dzisiejszą Białoruś. Następnie wydał córki za książąt Moskwy i Tweru, którzy walczyli ze sobą o Czapkę Monomacha, czyli miano wielkiego księcia Rusi. Ale dzięki udanym mariażom to Giedymin stał się arbitrem noszącym tytuł: „Z Bożej Łaski Władca Litwinów i Rusinów". Co prawda dokument był zapisany cyrylicą, bo zachodnioruski dialekt stał się urzędowym językiem Litwy. W każdym razie moskiewscy Rurykowicze aż do cara Iwana IV Groźnego, na którym zakończyła się dynastia, byli potomkami Giedymina. Genialny strateg kierował się maksymą: nie niszczyć zastanego, nie wprowadzać nowego. Sam poganin nie ingerował w prawosławie i kultywowanie odwiecznych zwyczajów. Pod koniec panowania sięgnął po Włodzimierz Wołyński i Kijów.

Dzięki takiej polityce pod władzę jego syna garnęły się Nowogród i Smoleńsk. Olgierd nie zapominał o południu. Przyłączył Ziemię Czernihowsko-Siewierską, a następnie Podole i Wołyń. Podobnie jak ojciec rozgrywał także konflikt Moskwy z Twerem. W latach 1368–1372 trzykrotnie oblegał stolicę przyszłej Rosji. Zdobywał miasto, lecz nie moskiewski Kreml.

Po jego śmierci, zaledwie pięć lat później, Litwa wpadła w długi okres domowych konfliktów zakończony porozumieniem Jagiełły i Witolda. Pierwszy został władcą Królestwa Polskiego. Drugi złożył mu hołd lenny i jako Wielki książę litwy dokończył dzieła ekspansji. Na południu jako sojusznik tatarskiej ordy zajął tereny aż po Krym. Na wschodzie granica Litwy przebiegała za Możajskiem, a więc nieopodal Moskwy.

Kto więc może pretendować do miana Litwina? Związki Słowian i Bałtów liczą wieki wspólnej historii i mają nierozerwalny charakter. Słowianie wcześniej zorganizowali swoje państwa, lecz to Litwa ogarnęła więcej ruskich ziem, niż miała etnicznie własnych. I jak się okazało, uczyniła to tylko po to... aby wnieść je w wianie do najwspanialszego mariażu, jakim była Rzeczpospolita Obojga Narodów.

Jak powstał litewski fenomen? Na takie pytanie historia nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Parafrazując cytat z Mickiewiczowskiego „Konrada Wallenroda" („Skąd Litwini wracali?..."), pierwsi mieszkańcy na terenie dzisiejszej Litwy pojawili się w III tysiącleciu p.n.e. Byli uczestnikami indoeuropejskiej migracji. Jest znana w historii pod nazwą wielkiej wędrówki ludów, która dała początek wielu narodom.

Dużo później, bo w IX w. p.n.e., na wschodnim wybrzeżu Bałtyku z pierwotnymi plemionami wymieszały się jeszcze dwie fale migracji. Byli to przybysze z Niemiec i Danii oraz Polski i Białorusi. Zdaniem historyka Edvardasa Gudavičiusa taka jest geneza etniczna Litwinów, którzy następnie wraz z innymi plemionami bałtyckimi ukryli się na długie stulecia przed cywilizacją. No, może niezupełnie, ponieważ odkrycia archeologiczne wskazują na kontakty z imperium rzymskim. To już początek naszej ery, a Bałtowie korzystali z usług handlowych pośredników. Natomiast sami potrafili wytapiać żelazo z błotnej rudy i, jak pisał rzymski historyk Tacyt o Liwach, produkowali broń, zajmowali się też myślistwem, rybołówstwem i zbieractwem.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie