Obawy związane z przedłużającymi się negocjacjami Grecji z prywatnymi wierzycielami zdominowały nastroje na rynkach. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble ostrzegł w niedzielę w rozmowie z "Wall Street Journal", że Grecja nie dostanie żadnych pieniędzy od strefy euro, jeśli nie wdroży zapowiadanych reform. Drugi od 2010 roku pakiet ratunkowy UE i MFW dla Grecji opiewa na 130 miliardów euro.
Porozumienie w sprawie nowego pakietu pomocy jest niezbędne dla sfinansowania wykupu greckich obligacji wartości ok. 14,4 mld euro, których wymagalność przypada na 20 marca. Dziś grecy ostro zareagowali na niemieckie ostrzeżenie. Minister finansów Grecji Ewangelos Wenizelos zdecydowanie odrzucił forsowany przez Niemcy plan powołania organu kontrolującego grecki budżet w zamian za nową pomoc dla Aten. Minister oświadczył, że takie posunięcie zmusiłoby jego kraj do wybierania między "pomocą finansową" a "godnością narodową".
Niemiecka propozycja wzmocnienia unijnej kontroli nad budżetem Grecji nie również aprobaty przywódców unijnych na rozpoczętym dziś szczycie w Brukseli. Minorowe nastroje udzieliły się inwestorom i amerykańskie giełdy rozpoczęły sesję solidnymi spadkami.
Dodatkowym czynnikiem prospadkowym był odczyt indeksu Fed w Dallas. Amerykański wskaźnik aktywności wytwórczej Dallas Fed wzrósł w styczniu do plus 15,3 pkt. W grudniu odnotowano wskaźnik na poziomie minus 0,3 pkt po korekcie. Ankietowani przez agencję Bloomberg analitycy spodziewali się wzrostu wskaźnika do plus 1,5 pkt.
W miarę upływu sesji inwestorzy zaczęli powoli odrabiać straty. Departament handlu poinformował, że Wydatki amerykańskich konsumentów w grudniu pozostały bez zmian miesiąc do miesiąca, podczas gdy w listopadzie wzrosły o 0,1 proc. Dochody Amerykanów wzrosły o 0,5 proc., wobec wzrostu o 0,1 proc. w poprzednim miesiącu. Ekonomiści spodziewali się, że wydatki konsumenckie wzrosną o 0,1 proc. oraz że dochody wzrosną o 0,4 proc.