Materiał partnera: mBank
Wydawać by się mogło, że to kropla w morzu diesli i benzyniaków. Pozwólcie jednak, że spróbujemy was przekonać, że rewolucja elektromobilności to nie pieśń przyszłości, a bliska rzeczywistość.
Otoczenie regulacyjne
To będzie rzadki przypadek rewolucji inspirowanej przez... władze poszczególnych państw. Coraz bardziej wyśrubowane standardy emisji CO2 powodują, że kolejne kraje zapowiadają wprowadzenie zakazu sprzedaży aut spalinowanych (już ponad 20 państw przedstawiło takie plany). Również samorządy promują elektromobilność, wprowadzając ograniczenia wjazdu dla pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi i faworyzując te elektryczne – choćby przez umożliwienie korzystania z buspasów. Zmiany dotyczą nie tylko ruchu osobowego – Kalifornia i Holandia zaprezentowały już cel zeroemisyjnego transportu ciężkiego.
Zmiany są dodatkowo wspierane subsydiami i rządowymi zachętami do zakupu auta elektrycznego. W Polsce tego typu dofinansowanie można otrzymać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Dynamicznie rosnąca oferta
Oferta aut elektrycznych rośnie w szalonym tempie. Na koniec 2020 r. na świecie dostępnych było 370 modeli takich samochodów (wzrost w ciągu roku o 40 proc.). W samej Europie oferta się podwoiła, ale wciąż jest dwa razy mniejsza niż w Chinach. Eksperci prognozują, że do końca 2022 r. światowa oferta wzrośnie do 500 modeli! Trudno będzie więc używać argumentu: nie podoba mi się Tesla, więc auto elektryczne nie jest dla mnie.