Materiał powstał we współpracy z Bankiem BNP Paribas

Jesienią 2024 r. KUKE wprowadziła specjalne gwarancje, które mają ułatwić polskim firmom sfinansowanie inwestycji związanych z neutralnością klimatyczną i zabezpieczać spłatę kredytów udzielanych przez banki na zielone inwestycje. Co jest atutem zielonych gwarancji KUKE?

PIOTR MACIASZEK: Wprawdzie pełna nazwa naszej spółki wskazuje, że zajmujemy się głównie ubezpieczaniem kredytów eksportowych, to istotna zmiana w profilu naszej działalności nastąpiła wiosną 2020 r., tuż po wybuchu pandemii, kiedy to jedną z pierwszych tarcz antykryzysowych zmieniono również tzw. ustawę o KUKE, czyli ustawę z 7 lipca 1994 r. o ubezpieczeniach gwarantowanych przez Skarb Państwa. Dzięki tej zmianie w połowie 2021 r. wprowadziliśmy całkiem nowy i kompleksowy system wsparcia już nie samego eksportu, a eksporterów. To właśnie wtedy, wspólnie z bankami, w tym z Bankiem BNP Paribas, zaczęliśmy oferować gwarancje zabezpieczające finansowanie krajowych inwestycji firm, które mają status eksportera albo planują inwestycje, które będą generowały przychody eksportowe. Była to pierwsza w historii działalności KUKE zmiana podejścia ze wsparcia transakcji realizowanych poza granicami naszego kraju na wsparcie przedsiębiorców, którzy mają w Polsce potrzeby dotyczące finansowania przedsięwzięć nie tylko o charakterze inwestycyjnym, ale także obrotowym. Od połowy 2021 r. zabezpieczamy oba te rodzaje finansowania gwarancjami do 80 proc. wartości udzielanego finansowania. Z tych gwarancji, które potocznie nazywamy gwarancjami proeksportowymi, mogą korzystać przedsiębiorcy spełniający określony wymóg historycznych przychodów eksportowych. W połowie 2024 r. zliberalizowaliśmy ten wymóg. Teraz patrzymy tylko na jeden z trzech ostatnich okresów sprawozdawczych. Jeżeli w jednym z nich przedsiębiorca ma przychody eksportowe na poziomie co najmniej 20 proc., to uzyskuje status eksportera i może ubiegać się w banku o kredyt na inwestycję długoterminową albo o finansowanie obrotowe – zabezpieczane do 80 proc. przez nasze gwarancje. Na kanwie tych instrumentów w zeszłym roku wprowadziliśmy tzw. zielone gwarancje KUKE. Są to również gwarancje o charakterze inwestycyjnym albo obrotowym, lecz nie mają kryterium proeksportowego. Są one przeznaczone dla przedsiębiorców, którzy będą dokonywali inwestycji mających istotny wkład w łagodzenie zmian klimatu, o których mowa w art. 10 unijnej Taksonomii.

Czy chodzi głównie o projekty związane z energetyką odnawialną?

P.M.: Kryteria dotyczące art. 10 Taksonomii obejmują oczywiście wiatraki, fotowoltaikę i wszystko, co wiąże się z odnawialnymi źródłami energii, ale także przemysł chemiczny i transport niskoemisyjny. Przy selekcji projektów współpracujemy z wyspecjalizowaną firmą doradczą, a banki wspierają ten proces za pośrednictwem swoich pionów ESG. Udzielając zielonych gwarancji, nie patrzymy na status eksportera, a wyłącznie na to, czy dany przedsiębiorca prowadzi działania, które są zgodne artykułem 10 Taksonomii i prowadzą do istotnych zmian łagodzących klimat. Te rozwiązania mamy w ofercie od września zeszłego roku.

Jak więc teraz, po ponad pół roku funkcjonowania zielonych gwarancji, oceniają państwo popyt na ten instrument?

P.M.: W tej gamie rozwiązań o charakterze inwestycyjnym prym wiedzie energetyka. Jest to spójne i powiązane z wydatkowaniem środków z KPO, które od końca zeszłego roku są w głównej mierze przeznaczane na transformację polskiego sektora energetycznego. Wiemy, że wymaga to dużych nakładów pieniężnych, gdyż nie tylko mamy jedne z najwyższych w UE ceny energii, ale też nasz miks energetyczny jest w głównej mierze oparty na węglu, od którego musimy odchodzić. Dlatego też energetyka jest głównym obszarem zainteresowania wielu instytucji finansujących. Wśród dużych projektów są te związane z offshorem, czyli energetyką wiatrową na Bałtyku. Ale będziemy też rozmawiali o inwestycjach w magazyny energii, w wiatrowe projekty onshore czy o modernizacji elektrowni konwencjonalnych i wymianie bloków węglowych na gazowe. Duże inwestycje, powiązane często z KPO, dotyczą więc głównie sektora energetycznego i często są też wspierane instrumentami, które oferują inne agencje kredytów eksportowych (tzw. ECA). W tych projektach mamy często tzw. blend financing, gdyż inwestycje wiatrowe na Bałtyku wspierają też nasi odpowiednicy, głównie z Niemiec i Danii, skąd wywodzą się technologie i generalni wykonawcy morskich farm wiatrowych. Cieszy nas, że jednym z elementów wykorzystywanych przy finansowaniu transformacji naszego sektora energetycznego na pewno będą nasze zielone gwarancje. Z punktu widzenia instytucji udzielających finansowania dobrym standardem rynkowym jest to, że lokalny ECA, którym w Polsce jest KUKE, uwiarygadnia i mityguje ryzyka polityczne dotyczące tego typu inwestycji. Na pewno więc jako KUKE będziemy angażowani w różnego rodzaju projekty energetyczne. Pierwszy duży projekt energetyczny zabezpieczony częściowo naszymi zielonymi gwarancjami jest już za nami, ale jest za wcześnie, żebym mógł się podzielić szczegółami.

A jak popyt na zielone gwarancje wygląda z punktu widzenia Banku BNP Paribas? Czy widać większe zainteresowanie firm na kredyty związane z zieloną transformacją?

PIOTR DYLAK: Gwarancje KUKE to bardzo dobry instrument, dzięki któremu możemy finansować bardzo szerokie spektrum przedsięwzięć – w tym te, które z różnych powodów nie mogłyby być finansowane bez tak dobrego zabezpieczenia. Od kilku lat korzystamy z gwarancji dla eksporterów, które okazały się bardzo uniwersalnym instrumentem – największa objęta nimi transakcja opiewała na ponad pół miliarda złotych, a najmniejsza na kilkaset tysięcy. Teraz chcemy powtórzyć ten sukces z „zielonymi” gwarancjami. Gwarancje KUKE są bardzo korzystne od strony kalkulacji alokacji kapitału i stanowią realne zabezpieczenie naszych ekspozycji. W rezultacie finansujemy więcej inwestycji i na większe kwoty. KUKE pomaga nam w sytuacjach, kiedy potrzebujemy wsparcia od strony zarządzania ryzykiem projektu. Dzięki temu możemy np. zapewnić klientowi dłuższe finansowanie czy bardziej korzystne parametry. Wiadomo, że bardzo dużym obszarem wykorzystania zielonych gwarancji są inwestycje w energetykę odnawialną. Chodzi o o finansowanie budowy aktywów, które produkują energię z OZE, ale widzę też bardzo duże zastosowanie tego instrumentu w finansowaniu łańcucha dostaw do tych projektów. W tym prefinansowania kontraktów firm, które dostarczają istotne elementy i komponenty. Poza tym są oczywiście projekty, które dotyczą termomodernizacji albo zwiększenia efektywności energetycznej budynków czy aktywów produkcyjnych klientów.

Piotr Dylak

Piotr Dylak

Foto: Dariusz Iwański

Wspomniał pan, że dzięki gwarancjom KUKE bardziej korzystne mogą być warunki kredytowania, czy oznacza to tańszy kredyt?

P.D.: Mówimy tu raczej o takich parametrach, jak okres finansowania inwestycji czy relacja kwoty kredytu do całkowitej wartości inwestycji. Podam przykład dotyczący wsparcia eksportowego, gdyż dzięki gwarancjom KUKE byliśmy w stanie finansować inwestycję firmy budowaną na potrzeby współpracy z konkretnym odbiorcą, który jednak nie gwarantował konkretnego wolumenu zakupu finalnego produktu. W takiej sytuacji projekt byłby trudny do sfinansowania, ale mogliśmy to zrobić dzięki wsparciu KUKE. Z rozmów z klientami wynika, że w przypadku kredytów inwestycyjnych cena zawsze gra rolę, ale nie jest jedynym elementem branym pod uwagę.

P.M.: Dzięki naszym gwarancjom bank nie musi już odkładać na rezerwę części kapitału, który chce pożyczyć, czyli ma więcej środków do pożyczenia klientom. A koszt kredytu jest porównywalny, nawet jak doliczymy koszt gwarancji. Ważne jest też to, że nasze instrumenty gwarancyjne nie są tylko dla firm, które realizują duże inwestycje w energetykę albo w zakłady produkcyjne. Istotne są też gwarancje pod finansowanie obrotowe dla całego łańcucha dostaw, dla tych wszystkich przedsiębiorców, którzy będą realizować prace podwykonawcze i muszą np. kupić nowe maszyny, by móc działać w standardzie oczekiwanym przez inwestora. Mieliśmy już taki przypadek. Budowana w Polsce fabryka komponentów musiała być sparametryzowana w standardzie, jakiego oczekiwał odbiorca tych komponentów, więc zarówno inwestor, jak i generalny wykonawca musieli się do tego przedsięwzięcia odpowiednio przygotować. Dzięki temu, że KUKE ma sporą elastyczność w zakresie wspierania różnych interesariuszy występujących w tym samym projekcie, możemy wspierać wszystkie strony w ich zapotrzebowaniu na kapitał. Możemy w jednym projekcie udzielać instrumentów gwarancyjnych zarówno za zobowiązania inwestora, jak i za zobowiązania firm, które będą wykonywały dla niego jakieś prace.

Czy firmy już wiedzą o nowych gwarancjach?

P.D.: Staramy się to zainteresowanie pobudzać i edukować przedsiębiorców (np. w trakcie warsztatów organizowanych wspólnie z KUKE). Mamy przykłady firm, które słyszały o tym produkcie i przychodzą do nas z planem konkretnego projektu, by go w ten sposób sfinansować. Jednak najczęściej firmy przychodzą do banku z inwestycją do sfinansowania i to my wykazujemy inicjatywę. Oceniamy parametry projektu i jeśli kwalifikuje się on jako inwestycja wnosząca istotny wkład w łagodzenie zmian klimatu, proponujemy gwarancję KUKE jako dodatkowe zabezpieczenie, które umożliwi nam sfinansowanie tego projektu.

A co najczęściej skłania polskie firmy do zielonej transformacji? Czy oczekiwania partnerów za granicą są ważne?

P.D.: Na pewno są istotne, gdyż coraz więcej firm na świecie patrzy na Scope 3, czyli trzeci zakres emisji, w którym jest uwzględniany łańcuch dostaw. Ale dla wielu firm jest to racjonalnie ekonomicznie. Polska ma dość wysokie ceny energii, które istotnie wpływają na konkurencyjność firm, więc inwestycje w efektywność energetyczną, w OZE nie tylko ułatwiają relacje z kluczowymi odbiorcami, ale mają też sens na poziomie zarządzania kosztami, szczególnie kosztami energii.

P.M.: Myślę, że gdyby nie zmiany w USA, to nasz produkt cieszyłby się jeszcze większym zainteresowaniem. Teraz świat nieco wyhamował, jeżeli chodzi o proklimatyczne podejście do rozwoju, ale w Polsce rachunek ekonomiczny będzie dalej motorem napędowym transformacji klimatycznej, w tym w szczególności dotyczącej sektora energetycznego.

P.D.: Na koniec dnia ważne są też oczekiwania konsumentów, które – w Europie – są już dosyć mocno sprecyzowane, jeżeli chodzi o niskoemisyjność i ochronę środowiska. To, że produkty firmy są wytwarzane z zielonej energii, że wpisują się w standardy ESG, na pewno ma i będzie miało znaczenie. Własne OZE w połączeniu z magazynami energii mogą zapewnić niezależność energetyczną firmom i znacznie obniżyć ich koszty produkcji. Zielone gwarancje KUKE to także długofalowa odpowiedź na relatywnie wysokie koszty energii w Polsce. Postępująca robotyzacja procesów produkcyjnych będzie zwiększała zapotrzebowanie na energię. Będziemy więc potrzebować coraz więcej taniej, zielonej i stabilnej energii.

Materiał powstał we współpracy z Bankiem BNP Paribas