Gdyby PGNiG, polski odbiorca gazu, wystąpił przeciw rosyjskiemu dostawcy – czy to do sądu, czy raczej do trybunału arbitrażowego,przed którym obie spółki już spory toczyły – może wygrać. Ale trudniej będzie z egzekucją wyroku, zwłaszcza na terenie obecnej Rosji.
To zgodna opinia prawników zajmujących się kontraktami międzynarodowymi.
Jednostronna zmiana jamalskiego kontraktu
W środę rano Gazprom wstrzymał dostawy gazu ziemnego z kontraktu jamalskiego, za podstawę podając dekret prezydenta Rosji, który nakazuje dokonywanie płatności za gaz w rublach. Zarząd PGNiG odrzucił ten wymóg jako niezgodny z postanowieniami kontraktu jamalskiego, przewidującego regulowanie płatności w dolarach amerykańskich.
Kontrakt jamalski – dodajmy – obowiązuje do 31 grudnia 2022 r. Ale strona polska już zapowiedziała podjęcie działań zmierzających do przywrócenia dostaw i zastrzegła prawo dochodzenia roszczeń z tego tytułu.
– Co do zasady przepisy prawne i zarządzenia władz państwowych jakiegokolwiek kraju, w tym Polski lub Federacji Rosyjskiej, same w sobie nie uchylają odpowiedzialności cywilnej za niewykonanie umowy dostawy – wskazuje Wojciech Kozłowski, radca prawny, partner w warszawskim biurze kancelarii Dentons w praktyce postępowań sądowych i arbitrażu.