Ma to pomóc temu niewielkiemu krajowi w walce z kryzysem gospodarczym. Zazwyczaj negocjacje z przyszłymi członkami UE trwają lata, teraz ten czas miałby się wyraźnie skrócić. Rok 2011 jest możliwy, o ile nowy rząd, wyłoniony w wyniku majowych wyborów, szybko złoży oficjalny wniosek o członkostwo.

Wejście Islandii do Wspólnoty Europejskiej zbiegłoby się w czasie z przyjęciem Chorwacji, bo Unia woli przyjmować grupę państw naraz. Tak wynika z przytoczonych przez brytyjską gazetę słów Olliego Rehna, komisarza ds. poszerzenia UE.

[wyimek]30 tysięcy firm zarejestrowanych jest w Islandii. Ponad 10 proc. z nich może ogłosić upadłość w 2009 r.[/wyimek]

Gazeta pisze także, że zarówno przewodzące obecnie Unii Europejskiej Czechy, jak i Szwedzi, którzy będą sprawować przewodnictwo w drugiej połowie roku, są zwolennikami przyjęcia Islandii w szeregi Wspólnoty.

Islandzki rząd upadł w tym tygodniu z powodu coraz trudniejszej sytuacji ekonomicznej kraju. Islandia była pierwszym krajem dotkniętym światowym kryzysem i jako pierwsza otrzymała pomoc od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z analizy firmy Creditinfo zajmującej się pomocą w uzyskaniu kredytu wynika, że ok. 3500 islandzkich firm zagrożonych jest bankructwem. W porównaniu z 2007 rokiem skala upadłości wzrośnie o ok. 200 proc.