Coraz mniej prawdopodobne staje się, by pod koniec roku stopa bezrobocia wynosiła, tak jak szacuje rząd, 10,9 proc. Według ekonomistów może to być ponad 11,5 proc. Ale zaznaczają, że gdyby rząd zdecydował się na większe wsparcie finansowe z Funduszu Pracy na aktywną pomoc osobom bezrobotnym, bezrobocie spadałoby szybciej.
– Stopa bezrobocia na koniec roku wyniesie 11,8 proc. – przyznaje Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku. W grudniu 2010 r. było to 12,3 proc.
Podobnie uważa Jacek Męcina, ekspert PKPP Lewiatan. – Na pewno w najbliższych miesiącach bezrobocie spadnie, bo latem rośnie zapotrzebowanie na pracowników sezonowych, ale w kolejnych kwartałach część z tych osób wróci do rejestrów, gdy skończą się prace sezonowe – podkreśla Męcina.
Jego zdaniem po to, by poprawić sytuację długotrwale bezrobotnych, osób starszych i z niskimi kwalifikacjami oraz absolwentów, potrzebna jest aktywna pomoc służb pracowniczych. A na to niestety nie ma w tym roku wystarczającej puli pieniędzy. – W ostatnich dwóch latach 1 mln ofert pracy przygotowali pracodawcy na wolnym rynku, ale 700 tys. to zajęcia stworzone w ramach programów wsparcia – przypomina Męcina.
Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, podkreśla, że resort złożył wniosek do Ministerstwa Finansów o zmianę planu Funduszu Pracy i przeznaczenie dodatkowych 1,5 mld zł na aktywną pomoc. – Wciąż nie mamy odpowiedzi – dodaje.