Szefowie krajów Unii Europejskiej skończyli czwartkowo-piątkowy szczyt podzieleni bardziej niż kiedykolwiek od traktatu w Maastricht. W ciągu kilku miesięcy powstanie równoległa struktura z kluczową rolą Niemiec i Francji.
Tylko Wielka Brytania nie przyjęła propozycji nowego porządku fiskalnego, który ma dotyczyć krajów strefy euro, a w przyszłości wszystkich państw UE. Polska i inne kraje nienależące do strefy chcą uczestniczyć w pracach nad nową umową międzyrządową. Szwecja, Węgry, Czechy ostateczną decyzję o przystąpieniu do negocjacji uzależniają od zgody parlamentów. Niezależnie od tego, jeśli umowa zostanie podpisana przez przywódców (najpóźniej w marcu 2012 roku), będzie podlegała procedurze ratyfikacji (w Polsce przez parlament, w Irlandii być może w referendum).
– Dla Polski to nie jest poświęcenie. Większa dyscyplina fiskalna w strefie euro jest korzystna dla całej Unii – mówił Donald Tusk. W nowej unii fiskalnej zostaną wprowadzone dodatkowe zasady, poza już obowiązującymi w unijnym traktacie oraz w tzw. sześciopaku, który wejdzie w życie w grudniu.
Wszystkie państwa będą musiały przestrzegać limitów 3 proc. PKB dla deficytu budżetowego i 60 proc. PKB dla długu publicznego. Ale wyłącznie krajom strefy euro będą grozić sankcje finansowe za uporczywe ich przekraczanie. O ile do tej pory propozycja Komisji Europejskiej, by ukarać jakiś kraj, mogła zostać zablokowana głosami mniejszości, o tyle teraz do jej odrzucenia potrzebna będzie większość krajów strefy euro.
Unijny szczyt postanowił dorzucić pieniędzy na walkę z kryzysem w strefie euro. Na 200 mld euro pożyczek dla MFW zrzuci się także Polska (NBP). Strefa euro w połowie 2012 roku uruchomi też nowy fundusz ratunkowy – wart 500 mld euro Europejski Mechanizm Stabilności.