W poniedziałek złoty nieznacznie osłabiał się wobec głównych walut. W ubiegłym tygodniu, w związku z poluzowaniem polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny, wyraźnie się jednak umocnił. To sprawiło, że na rynkach finansowych za euro płacono w pewnej chwili niespełna 4,10 zł, najmniej od kwietnia 2013 r. Dolar kosztował już nawet niespełna 3 zł, najmniej od sierpnia 2011 r. Ekonomiści dostrzegają możliwość dalszego umacniania się złotego, ale podkreślają, że nie jest to przesądzone.
Tańsze wakacje
Wzrost wartości polskiej waluty to dobra informacja dla tych, którzy wybierają się na urlop za granicę. Rok temu o tej samej porze roku kurs euro oscylował wokół 4,26 zł. Uwzględniając inflację (w maju wyniosła ona w strefie euro zaledwie 0,5 proc. w ujęciu rocznym), oznacza to, że te same produkty i usługi w krajach eurolandu z perspektywy osoby zarabiającej w złotych są obecnie o ponad 3 proc. tańsze niż rok wcześniej.
Umocnienie złotego jest również korzystne dla Polaków zadłużonych w walutach obcych, choć jego skala jak dotąd była zbyt mała, aby poważnie wpłynąć na koszt obsługi takich kredytów. A ekonomiści nie są przekonani, że złotego czeka jeszcze znaczące umocnienie.
Jak wynika z danych agencji Bloomberga, te instytucje finansowe, które w ostatnich dniach zaktualizowały swoje przewidywania walutowe, spodziewają się średnio, że pod koniec roku za euro trzeba będzie zapłacić 4,10 zł (za dolara 3,09). Dokładnie taka sama jest średnia prognoz formułowanych wcześniej. Tymczasem jeszcze w połowie ub.r. ankietowani przez Bloomberga eksperci sądzili, że pod koniec roku euro będzie kosztowało 3,95 zł.
– Od dłuższego czasu przewidywaliśmy, że w tym roku kurs euro może spaść w okolice 4,10 zł. Na razie utrzymujemy tę prognozę. Z gwałtownego umocnienia złotego w ubiegłym tygodniu nie należy wyciągać dalekosiężnych wniosków. Rynek często nadmiernie reaguje na istotne informacje, przesuwając kurs waluty do dolnej granicy pasma wahań, w którym się ona porusza – powiedział „Rz" Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Polsce.