W maju po morzu Południowochińskim podróżowała chińska platforma wiertnicza HD 981. Nie była na swoich wodach, Chiny nie reagowały na protesty Wietnamu na forum międzynarodowym, a dzięki silnej obronie chińskich jednostek straży przybrzeżnej, wietnamskie jednostki nie były w stanie skutecznie przeciwstawić się niespodziewanej agresji ze strony północnego sąsiada. Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień, ponieważ w kraju zaczęły wybuchać antychińskie protesty.
Historia z happy endem
Palono fabryki należące do Chińczyków, ale także te, na których można było znaleźć chińskie znaki. O swoje przedsiębiorstwa obawiali się Japończycy, Tajwańczycy i Koreańczycy. Rząd wyszedł naprzeciw poszkodowanym i zaproponował bardzo skuteczne programy pomocowe, by zamieszki nie spowodowały inwestycyjnego odwrotu kapitału od Hanoi. Chwilami jednak bywało ciężko. Cierpiały głównie międzynarodowe koncerny, których dostawcy pochodzili właśnie z Wietnamu. Li & Fung, pochodzący z Hongkongu jeden z głównych producentów zabawek na świecie musiał liczyć się z kilkunastodniowym przestojem w fabrykach. Podobnie przedstawiała się sprawa z Yue Yuen Industrial, także pochodzącym z HK dostawcą sportowych butów Nike i Adidas, który musiał zamykać zakłady w Wietnamie. Oznaczało to wyłączenie z produkcji 1/3 całej możliwości produkcyjnej.
Do odwrotu jednak nie doszło, inaczej rozwijająca się gospodarka Wietnamu mogłaby boleśnie odczuć skutki tej niezawinionej i niefortunnej sytuacji. Firmy z Hongkongu wciąż wierzyły w Wietnam i zwiększały poziomy produkcji. TAL Group, jeden z największych producentów męskiej odzieży, dostawca m.in. Burberry i Brooks Brothers, rozszerza ekspansję w Wietnamie. Obecnie co szósta koszula sprzedawana w USA pochodzi z zakładów TAL Group, a fabryki w prowincji Thai Binh odpowiadają za 15 proc. produkcji. W ciągu 2 lat udział Wietnamu ma być zwiększony do 25 proc. Przedstawiciele firmy otwarcie przyznają, że „wierzą w Wietnam".
Rosnąca rola Wietnamu
Rosnąca rola Wietnamu idzie w parze ze zmniejszaniem się roli Chin. Koszty produkcji w Państwie Środka do niedawna uchodziły za najniższe i najbardziej konkurencyjne na świecie, ale to już przeszłość. Obecnie bardziej opłaca się produkcja w Wietnamie i na tym w dużej mierze polega potęga tego kraju. Sama Japonia nie może sobie pozwolić na ignorowanie Chin (choć wzajemne stosunki są dużo bardziej kryzysogenne niż na linii Pekin – Hanoi), to kraje Azji Południowowschodniej są o wiele bardziej interesujące pod względem inwestycyjnym. Ponad ¾ z blisko 3,5 tys. firm badanych rzez japońską agencje inwestycji zagranicznych JETRO wskazywało w 2012 roku chęć na inwestowanie na rynkach ASEAN. Rok wcześniej w tym kierunku chciało iść jedynie 56 proc. Zainteresowanie Chinami maleje z 68 proc. do 57 proc. przedsiębiorstw skłonnych lokować tam kapitał (2011 wobec 2012 roku). W 2012 roku bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach po raz pierwszy od 2009 roku notowały spadek o 3,7 proc. rdr (wyniosły 111,72 mld dolarów).
W Wietnamie inwestuje IBM, Samsung, włoscy producenci sztucznej skóry i wspominani liderzy rynku koszul z Hongkongu. W kraju w 2013 roku poziom BIZ wzrósł o 36 proc. W kolejce czekają nowe przedsięwzięcia, umowy o wolnym handlu (w tym z UE, nad podpisaniem której trwają intensywne negocjacje) i chętni do lokowana kapitału inwestorzy. Rok 2014 przynosi wiele zmian, a jedną z głównych jest stopniowe przenoszenie ciężaru światowej produkcji oraz zainteresowania rozwijającymi się gospodarkami w oczach inwestorów z całego świata.