Nakręcony w ubiegłym roku film „Roman Polański: Aresztowany" Mariny Zenovich jest kontynuacją jej dokumentu "Polański: Ścigany i pożądany" przedstawiającego okoliczności znajomości Romana Polańskiego i Samanthy Geimer.
Spotkali się w 1977 roku: ona miała wtedy 13 lat, a on był dorosłym mężczyzną, który został oskarżony o gwałt na nieletniej. Autorka filmu, Marina Zenovich, tym razem odtwarza okoliczności, które spowodowały aresztowanie Polańskiego w Szwajcarii. Przyleciał tam w lutym 2009 roku na zaproszenie festiwalu filmowego, by odebrać nagrodę za całokształt twórczości. Pracował w tym czasie nad filmem „Autor widmo", którego akcja toczy się w USA. Jednak zdjęcia kręcono w Niemczech. Polański nie był w Ameryce od 30 lat, obawiając się aresztowania za dawną sprawę. Zaraz po przylocie do Zurichu i opuszczeniu samolotu, został aresztowany przez dwóch policjantów. Wysłannicy festiwalu nawet nie zdążyli się z nim przywitać. Reżyserowi groziła ekstradycja do USA w związku z oskarżeniem o gwałt z 1977 roku.
Dokumentalistka mówi, że poczuła się winna, bo rok wcześniej nakręciła o Polańskim film pokazujący jak nierzetelnie prowadzony był proces, w wyniku którego reżyser został osądzony. Zenovich urasta w ten sposób, do współbohaterki opowieści. I rzeczywiście, chyba czuje się mocno winna zaistniałej sytuacji, bo w kolejnych sekwencjach filmu trzyma stronę Polańskiego, a w każdym razie dramatyzuje relację ze zdarzeń. Pokazuje jego przyjaciół wstawiających się za nim i adwokata, który mówi po pierwszej wizycie u aresztowanego: "Pomimo ponurego otoczenia Roman zachował godność. Na nic się nie skarżył". Współpracownicy reżysera opowiadają o jego cierpieniu. O tym, że 76-letni Polański powtarza, że jest stary i długo nie nacieszy się już swoimi dziećmi. Że trafił do szpitala, bo był przygnębiony i że był najstarszym więźniem w Szwajcarii. W filmie znalazły się też dobrze znane zdjęcia sprzed domu w Gstaad, gdzie koczowały tłumy dziennikarzy i fotoreporterów, czekając na przyjazd Polańskiego, a potem śledziły każdy jego krok. Ofiara sprzed lat, dziś całkiem dorosła Samantha mówi: „Nie chcę żywić do niego urazy przez resztę życia". Czyli przebaczyła. Zapomniała tylko początkowo dodać, że jej przebaczenie zostało kupione za pieniądze i nazywa się ugodą...
W filmie jest wiele archiwaliów, fragmentów sądowych, a także wypowiedzi ludzi zaangażowanych w tę sprawę, zdecydowanie więcej po stronie reżysera. Kiedy autorka filmu mówi: „Śledziłam sprawę Polańskiego od siedmiu lat i wciąż nie widziałam jej końca" - można to potraktować jako deklarację, że ciąg dalszy nastąpi, czyli powstanie kolejny film....