Rekomendacje wydawane przez analityków mogą być źródłem dodatkowych informacji dla inwestora, ale nie powinny być głównym kryterium wyboru spółek do portfela. Bardzo często po ukazaniu się raportu następuje gwałtowna reakcja na rynku w jedną bądź w drugą stronę.
Zamieszanie związane z odtajnieniem rekomendacji szybko mija, a to, czy dany raport znalazł swoje uzasadnienie (a z tym bywa różnie), interesuje już tylko nabywców akcji. Domy maklerskie, wydając rekomendacje, z reguły wyznaczają ceny docelowe w perspektywie 12 miesięcy.
Zobacz grafikę w pełnym rozmiarzeNiska skuteczność rekomendacji
Z zebranych przez nas danych wynika, że skuteczność wydawanych w ubiegłym roku raportów średnio wynosi około 50 proc. O tym, jak bardzo analitycy nie docenili wagi europejskiego kryzysu, mogą świadczyć rekomendacje wydawane w styczniu ubiegłego roku.
Zdecydowana większość ocen zakładała wzrost notowań na warszawskiej giełdzie. Dość powiedzieć, że spośród 120 rekomendacji, jakie udało nam się zebrać z tamtego okresu, zaledwie nieco ponad 13 proc. było jednoznacznie negatywnych (sprzedaj). Ceny docelowe dla pozostałych sugerowały, że akcje mają średnio 15-proc. potencjał wzrostu.
Podobne zresztą były szacunki zarządzających funduszami inwestycyjnymi, którzy również korzystają z opinii domów maklerskich.