Prof. Irena Lipowicz zwróciła się do ministra zdrowia o stanowisko w tej sprawie. RPO zaniepokoiły doniesienia prasowe o tym, że przedsiębiorcy z sektora ubezpieczeniowego i bankowego (często ze sobą powiązani kapitałowo) mogą wkrótce zyskać szeroki dostęp do danych o stanie zdrowia obywateli. Chodzi o dwie bazy danych, które mają być uruchomione w 2014 r.: System Informacji Medycznej i Elektroniczna Karta Pacjenta. Umożliwią one lekarzom, a być może także placówkom medycznym, elektroniczny dostęp do dokumentacji pacjenta powstałej w innej placówce. Dzięki temu lekarze zyskają kompleksową wiedzę na temat badań diagnostycznych i stanu zdrowia pacjenta itp.
Zaglądanie w dokumenty medyczne
Obecnie, zgodnie z ustawą o działalności ubezpieczeniowej, zakład ubezpieczeń może zażądać, aby ubezpieczony lub osoba na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia poddała się badaniom lekarskim lub badaniom diagnostycznym z minimalnym ryzykiem (oprócz badań genetycznych). Towarzystwa ubezpieczeniowe mogą także odpłatnie uzyskać w placówkach medycznych informacje pozwalające ocenić im ryzyko ubezpieczeniowe i zweryfikować dane o stanie zdrowia osoby, która chce wykupić polisę. Mają również prawo weryfikować w ten sposób informacje o okolicznościach związanych z ustaleniem prawa do odszkodowania swojego klienta lub innej osoby zgłaszającej roszczenie np. z ubezpieczenia OC, a także ustalenia jego wysokości. Z żądaniem przekazania takich informacji występuje lekarz upoważniony przez zakład ubezpieczeń. Ubezpieczyciel musi mieć na takie działania pisemną zgodę ubezpieczonego lub osoby na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia albo jej przedstawiciela ustawowego.
- Jako Rzecznik Praw Obywatelskich nie kwestionuję konieczności pozyskiwania przez podmioty prowadzące działalność ubezpieczeniową informacji o stanie zdrowia klientów. Jednak - w mojej ocenie - ze względu na wrażliwy charakter tych danych i ryzyko, jakie niesie dla ich rozpowszechnienie, zasadne byłoby wyraźne sprecyzowanie, jakie dane i w jakich okolicznościach mogą być udostępniane – pisze prof. Lipowicz.
Popyt na dane o zdrowiu
Zdaniem RPO zebranie historii choroby pacjenta w jednym miejscu i udostępnianie jej lekarzom w nowoczesnych systemach teleinformatycznych będą sprzyjały pozyskiwaniu informacji o charakterystyce genetycznej konkretnej osoby z innych źródeł niż badania genetyczne, szczególnie w dobie rozwoju biobanków populacyjnych i coraz bardziej wyrafinowanych narzędzi statystycznych. Rzecznik zwraca uwagę na dużą wartość ekonomiczną, jaką mają dane o zdrowiu obywateli dla banków i ubezpieczycieli.
- Mimo że przepisy ubezpieczeniowe się nie zmienią, skala naruszeń prywatności i autonomii informacyjnej jednostki może być nieporównywalnie większa – uważa RPO.