Ubezpieczyciele będą za dużo wiedzieć o naszym zdrowiu

Jeśli w porę nie zmienią się przepisy, towarzystwa ubezpieczeniowe mogą uzyskać zbyt szeroki dostęp do danych o stanie zdrowia swoich klientów, m.in. o ich charakterystyce genetycznej – twierdzi rzecznik praw obywatelskich.

Publikacja: 02.03.2014 14:58

Prof. Irena Lipowicz zwróciła się do ministra zdrowia o stanowisko w tej sprawie.  RPO  zaniepokoiły doniesienia prasowe o tym, że przedsiębiorcy z sektora ubezpieczeniowego i bankowego (często ze sobą powiązani kapitałowo) mogą wkrótce zyskać szeroki dostęp do danych o stanie zdrowia obywateli.  Chodzi o dwie bazy danych, które mają być uruchomione w 2014 r.:  System Informacji Medycznej i Elektroniczna Karta Pacjenta. Umożliwią one lekarzom, a być może także placówkom medycznym,  elektroniczny dostęp do dokumentacji  pacjenta powstałej w innej placówce. Dzięki temu lekarze zyskają kompleksową wiedzę na temat badań diagnostycznych i stanu zdrowia pacjenta itp.

Zaglądanie w dokumenty medyczne

Obecnie, zgodnie z ustawą  o działalności ubezpieczeniowej, zakład ubezpieczeń może zażądać, aby ubezpieczony lub osoba na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia poddała się badaniom lekarskim lub badaniom diagnostycznym z minimalnym ryzykiem (oprócz badań genetycznych). Towarzystwa ubezpieczeniowe mogą także odpłatnie uzyskać w placówkach medycznych informacje pozwalające ocenić im ryzyko ubezpieczeniowe i zweryfikować dane o stanie zdrowia osoby, która chce wykupić polisę. Mają również prawo weryfikować w ten sposób informacje o okolicznościach związanych z ustaleniem prawa do odszkodowania swojego klienta lub innej osoby zgłaszającej roszczenie np. z ubezpieczenia OC, a także ustalenia jego wysokości. Z żądaniem przekazania takich informacji występuje lekarz upoważniony przez zakład ubezpieczeń. Ubezpieczyciel musi mieć na takie działania pisemną zgodę ubezpieczonego lub osoby na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia albo jej przedstawiciela ustawowego.

- Jako Rzecznik Praw Obywatelskich nie kwestionuję konieczności pozyskiwania przez podmioty prowadzące działalność ubezpieczeniową informacji o stanie zdrowia klientów. Jednak - w mojej ocenie - ze względu na wrażliwy charakter tych danych i ryzyko, jakie niesie dla ich rozpowszechnienie, zasadne byłoby wyraźne sprecyzowanie, jakie dane i w jakich okolicznościach mogą być udostępniane – pisze prof. Lipowicz.

Popyt na dane o zdrowiu

Zdaniem RPO zebranie historii choroby pacjenta w jednym miejscu i  udostępnianie jej lekarzom w nowoczesnych systemach teleinformatycznych będą sprzyjały pozyskiwaniu informacji o charakterystyce genetycznej konkretnej osoby z innych źródeł niż badania genetyczne, szczególnie w dobie rozwoju biobanków populacyjnych i coraz bardziej wyrafinowanych narzędzi statystycznych. Rzecznik zwraca uwagę na dużą wartość ekonomiczną, jaką mają dane o zdrowiu obywateli dla banków i ubezpieczycieli.

- Mimo że przepisy ubezpieczeniowe się nie zmienią, skala naruszeń prywatności i autonomii informacyjnej jednostki może być nieporównywalnie większa – uważa RPO.

Ubezpieczeniowa eugenika

Opinii prof. Lipowicz  informacji genetycznej nie da się wyraźnie oddzielić od innych danych o stanie zdrowia. Z kolei niebezpieczeństwo ujawnienia  informacji genetycznej może się wiązać z ryzykiem dyskryminacji ze względu na cechy genetyczne. Dotyczy to nie tylko osoby, której dotyczyć będzie informacja, ale także jej krewnych, gdyż poprzez ujawnienie cech genetycznych jednej osoby możliwe jest automatyczne ujawnienie cech członków jej rodziny.

- O ile wyniki badań genetycznych będą  chronione,  to równie dobrze źródłem informacji genetycznej może być np. historia chorób przebytych przez członków rodziny – tłumaczy RPO.

W  ocenie RPO rozwojowi interoperacyjnych baz danych w służbie zdrowia powinno towarzyszyć uszczelnienie mechanizmów dostępu do tych danych podmiotom zewnętrznym. Rzecznik przypomina, że zgodnie z konstytucyjnymi  standardami ochrony prywatności  władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.

- Dane o stanie zdrowia są postrzegane jako dane wrażliwe. Dotyczą jednej z najbardziej intymnych sfer życia jednostki. Ich niewłaściwe przetwarzanie  może doprowadzić do naruszeń praw i wolności jednostki,  a w szczególności niesie ze sobą ryzyko dyskryminacji – pisze prof. Lipowicz.

Prof. Irena Lipowicz zwróciła się do ministra zdrowia o stanowisko w tej sprawie.  RPO  zaniepokoiły doniesienia prasowe o tym, że przedsiębiorcy z sektora ubezpieczeniowego i bankowego (często ze sobą powiązani kapitałowo) mogą wkrótce zyskać szeroki dostęp do danych o stanie zdrowia obywateli.  Chodzi o dwie bazy danych, które mają być uruchomione w 2014 r.:  System Informacji Medycznej i Elektroniczna Karta Pacjenta. Umożliwią one lekarzom, a być może także placówkom medycznym,  elektroniczny dostęp do dokumentacji  pacjenta powstałej w innej placówce. Dzięki temu lekarze zyskają kompleksową wiedzę na temat badań diagnostycznych i stanu zdrowia pacjenta itp.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów