Łatwo podszyć się pod abonenta

To operator telekomunikacyjny ma problem, gdy oszust podrabia na umowie podpis klienta i wyłudza telefon.

Aktualizacja: 27.02.2014 08:58 Publikacja: 27.02.2014 07:44

Łatwo podszyć się pod abonenta

Foto: www.sxc.hu

Czytelniczka zaczęła otrzymywać faktury za telefon od Orange. Tyle że nie zamawiała tej usługi. Korzysta jedynie z internetu oferowanego przez operatora. Telefon komórkowy ma w innej sieci. Postanowiła wyjaśnić sprawę, bo nie zamierza płacić za usługę, której nie zamawiała, zwłaszcza że wliczona jest w nią cena drogiego telefonu.

Okazuje się, że ktoś wykorzystał jej dane osobowe – numer dowodu osobistego, adres, numer PESEL. Powiadomiła operatora, że nie podpisywała takiej umowy i najprawdopodobniej ktoś się pod nią podszył, wykorzystując jej dane. Poprosiła więc o udostępnienie kopii tego dokumentu. – Pracownicy infolinii zasłonili się ochroną danych osobowych sprzedawcy usługi i umowy nie zobaczyłam. Nie mogę stwierdzić, czy ktoś podpisał się inaczej, czy próbował podrobić mój podpis – skarży się „Rz" pani Zuzanna Jurkowska-Bunoz. Tłumaczenia pracowników operatora okazują się co najmniej niewłaściwe.

Dostęp do danych

– Na umowie są głównie dane abonenta i operator ma obowiązek udostępnić jej kopię, by można było zweryfikować podpis – zaznacza prof. Stanisław Piątek, ekspert od prawa telekomunikacyjnego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Potwierdza to Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzeczniczka prasowa Generalnego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych. Dodaje, że nie można zasłaniać się ustawą o ochronie danych w kwestii udostępnienia danych sprzedawcy usługi, czyli pracownika.

– Dane pracownika, które wiążą się ze sferą jego życia zawodowego (publicznego), a do takich niewątpliwie zaliczyć należy m.in. jego imię i nazwisko oraz funkcję, stanowią dane służbowe, które powinny być jawne – mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasak.

Po kilku interwencjach operator powiadomił czytelniczkę, że zablokował usługę. Dodał, że postępowanie wyjaśniające w sprawie sfałszowania jej podpisu jest możliwe, gdy złoży pisemne zgłoszenie w tej sprawie. I dopiero po jego zakończeniu może zostać anulowana umowa i zaległości. Poinformowano ją, że może powiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Skoro jednak klientka nie podpisywała umowy, to nie powinna się obawiać ewentualnych roszczeń o zapłatę. To operator musiałby w sądzie udowodnić, że zawarła umowę i musiałoby dojść do porównania podpisów.

Operator też może zawiadomić prokuraturę, jeśli klientka poinformowała go o tym, że ktoś się pod nią podszył. W jego interesie leży bowiem złapanie oszusta, który od niego wyłudził telefon.

Jak to jednak w ogóle możliwe, by ktoś podszył się pod czytelniczkę i podpisał umowę? Dane osobowe mógł zdobyć pracownik operatora. Ale są także inne możliwości.

Kradzież tożsamości

Profesor Piątek wyjaśnia, że często dochodzi do kradzieży danych osobowych. Tłumaczy, że oszust, który z nich korzysta, podaje informacje potrzebne do sporządzenia umowy przez telefon. A dokument i telefon dostarcza mu kurier, który na miejscu powinien zweryfikować, czy dane z umowy zgadzają się z tymi z dowodu osobistego klienta.

– Bywa, że kurierzy się spieszą i tego nie robią lub czynią to niedokładnie. Później zapewniają, że wszystko sprawdzili – opowiada prof. Piątek.

OPINIA dla Rz

Tomasz ?Konieczny - radca prawny, ?Konieczny, Grzybowski, Polak?Kancelaria Prawna

Prawnie skuteczna umowa wymaga złożenia oświadczeń woli przez obie strony, a w takim wypadku brakuje oświadczenia klienta. Nie może za takie oświadczenie uchodzić sfałszowany podpis innej osoby, podającej się za klienta. W świetle prawa nie jest to nawet umowa nieważna, lecz raczej nieistniejąca. W konsekwencji nie ma podstawy do wystawiania faktur na dane osobowe abonenta, który powinien odmówić zapłaty z powołaniem na brak jego podpisu pod umową. W ewentualnym procesie o zapłatę sąd dopuści dowód z opinii biegłego grafologa celem zweryfikowania autentyczności podpisu. W razie ustalenia, że nie należy on do abonenta, sąd powinien oddalić powództwo operatora.

Czytelniczka zaczęła otrzymywać faktury za telefon od Orange. Tyle że nie zamawiała tej usługi. Korzysta jedynie z internetu oferowanego przez operatora. Telefon komórkowy ma w innej sieci. Postanowiła wyjaśnić sprawę, bo nie zamierza płacić za usługę, której nie zamawiała, zwłaszcza że wliczona jest w nią cena drogiego telefonu.

Okazuje się, że ktoś wykorzystał jej dane osobowe – numer dowodu osobistego, adres, numer PESEL. Powiadomiła operatora, że nie podpisywała takiej umowy i najprawdopodobniej ktoś się pod nią podszył, wykorzystując jej dane. Poprosiła więc o udostępnienie kopii tego dokumentu. – Pracownicy infolinii zasłonili się ochroną danych osobowych sprzedawcy usługi i umowy nie zobaczyłam. Nie mogę stwierdzić, czy ktoś podpisał się inaczej, czy próbował podrobić mój podpis – skarży się „Rz" pani Zuzanna Jurkowska-Bunoz. Tłumaczenia pracowników operatora okazują się co najmniej niewłaściwe.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów