Co piąty bezrobotny we Wspólnocie nie skończył jeszcze 25 lat. Najwięcej jest ich w Hiszpanii (ponad 40 proc. wszystkich osób bez pracy) oraz na Łotwie (ponad 33 proc). To właśnie młodzi najczęściej tracili etaty w ostatnim roku, ich najbardziej dotknął kryzys. W ciągu ostatnich 12 miesięcy stopa bezrobocia wśród nich podniosła się o 4,4 pkt proc. Według danych Eurostatu stopa bezrobocia w całej UE we wrześniu wyniosła 9,2 proc., a w krajach strefy euro – 9,7 proc.
Na tym tle sytuacja na naszym rynku pracy wygląda korzystnie. Bezrobocie w Polsce rośnie powoli i w porównaniu z wieloma krajami nie jest wysokie (8,2 proc.). To więcej o 0,1 pkt proc. niż w sierpniu i o 1,4 pkt proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
To mniej, niż wykazują statystyki Ministerstwa Pracy i GUS, które mówią o 10,9 proc. – Sposób szacowania bezrobotnych według metody BAEL, czyli sprawdzania aktywności zawodowej, lepiej oddaje to, co dzieje się na rynku pracy, bo nie wlicza do bezrobotnych osób pracujących na czarno – przypomina prof. Marek Góra, ekonomista z SGH.
Zdaniem ekonomistów bezrobocie tak w Polsce, jak w Europie będzie jeszcze rosło, nawet jeśli powoli zaczyna się ożywienie, ponieważ rynek pracy reaguje na zmiany gospodarcze z pewnym opóźnieniem. – Dodatkowo po to, by firmy zaczęły znowu zatrudniać, potrzebny jest kilkuprocentowy wzrost PKB – dodaje Maria Drozdowicz-Bieć, profesor z SGH.
W ciągu roku bezrobocie w UE wzrosło o ponad 5 mln osób (2,1 pkt proc). Najniższe jest w Holandii i Austrii – nie przekracza 5 proc. Najwyższe w Hiszpanii i na Łotwie – ponad 19 proc. Łotwa jest zresztą krajem, gdzie bezrobocie wzrosło najbardziej w ciągu ostatnich 12 miesięcy – z 8,1 proc. na 19,7 proc. Równie zła sytuacja jest w Estonii (roczny skok z 4,1 proc. we wrześniu 2008 r. do 13,3 proc. we wrześniu 2009 r.).