- W związku z planami budżetowymi i harmonogramem produkcji kupno dalszych ok. 25 samolotów jest uzasadnione — stwierdziła jedna z nich. Informatorzy proszący o zachowanie ich anonimowości, bo nie są uprawnieni do rozmów z mediami wyjaśnili, że kupno bezpośrednio w Stanach myśliwców w pełni wyposażonych, w cenie po ok. 100 mln dolarów, pozwoliłoby zaoszczędzić po 30 mln dolarów.
Japonia zamówiła wcześniej 42 myśliwce nie wykrywane przez radar, większość z nich powstaje w japońskim zakładzie końcowego montażu i kontroli Mitsubishi Heavy Industries, głównej firmy sprzętu wojskowego. To jeden z dwóch zakładów działających poza Stanami, drugi jest we Włoszech, prowadzi go firma Leonardo.
Dodatkowy zakup zwiększy zależność Japonii od amerykańskiej technologii wojskowej, ale da przewagę nad potencjalnym nieprzyjaciółmi we wschodniej Azji, gdy Chiny wypuszczaj coraz nowocześniejsze samoloty, a Korea Płn. rozwija program rakiet balistycznych i broni jądrowej.
Japońscy planiści wojskowi zastanawiają się też nad kupnem F-35B, myśliwców pionowego startu i lądowania. Takich maszyn można by używać na małych wyspach na Morzu Południowochińskim albo na okrętach w rodzaju helikopterowców klasy Izumo. — Nie dokonaliśmy jeszcze żadnych planów, jesteśmy w trakcie oceny, jakich myśliwców potrzebujemy — powiedział na briefingu minister obrony Itsunori Onodera zapytany, czy Japonia kupi więcej F-35. Jego resort opublikuje do końca roku dwa opracowania przedstawiające cele Japonii w zakresie bezpieczeństwa i plany zakupów sprzętu wojskowego na 5 lat zaczynając od kwietnia 2019.
Pierwszy z 42 myśliwców zamówionych przez japońskie siły samoobrony będzie stacjonować w bazie lotnictwa wojskowego w Misawa na północy kraju. Uroczyste przekazanie go do eksploatacji przewidziano 25 lutego. Pierwsze F-35 zastąpią wysłużone F-4 Phantom z lat 60. Następną partia pozwoli Japonii wycofać niektóre ze starszych F-15 używanych do przechwytywania. Japonia chce produkować własne myśliwce nie wykrywane przez radar F-3, ale duże koszty tego programu oznaczają, że musiałaby znaleźć zagranicznych partnerów.