Reklama

Powiat, a nie sąd, ma przyznawać adwokata

Najubożsi potrzebujący pomocy prawnej dostaną od urzędnika bon na adwokata. Sędziowie twierdzą, że przez to obrona z urzędu stanie się bardzo kosztowna, bo będzie się jej nadużywać

Publikacja: 03.11.2008 07:18

Powiat, a nie sąd, ma przyznawać adwokata

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Projekt ustawy zapewniający najbiedniejszym pomoc profesjonalnych prawników powstaje już od kilku lat. Każdy z byłych ministrów sprawiedliwości miał inną wizję tzw. prawa ubogich (patrz ramka). Najnowsza, ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego, polega na przyznawaniu pomocy przez powiatowe ośrodki pomocy rodzinie. Zanim jednak projekt ujrzał światło dzienne, już pojawiły się głosy krytyki.

[srodtytul]Urzędnicy się nie znają[/srodtytul]

Pomysł odebrania sędziom decyzji w tych sprawach niektórym z nich się nie podoba. Uważają, że ucierpi na tym budżet, bo urzędnicy będą podejmowali decyzje lekką ręką. Sceptyczni sędziowie nie przypisują im złej woli, ale brak umiejętności oceny stopnia skomplikowania sprawy i koniecznej pomocy profesjonalnego prawnika.

Podobne obawy ma mec. Jerzy Naumann, który uważa, że decyzja o przyznaniu danej osobie obrońcy z urzędu musi pozostać w sądzie. Powód? To sędziowie mają największą wiedzę i doświadczenie w ocenie kondycji finansowej strony oraz umiejętność weryfikowania jej oświadczeń. Lepiej potrafią też określić stopień zawiłości sprawy.

Takich obowiązków nie chcą także mieć powiatowe centra pomocy rodzinie. – To absurdalny pomysł – usłyszeliśmy w śląskiej placówce. – O przyznaniu pomocy adwokata powinny decydować gminne lub miejskie ośrodki pomocy społecznej – mówi „Rz” Ferdynand Gronko, dyrektor rzeszowskiego centrum. I tłumaczy, że to właśnie one mają tylu pracowników socjalnych, że spokojnie poradziłyby sobie z takim zadaniem. Według niego o tym, czy obrony z urzędu nie będzie się nadużywać, zdecydują przepisy wykonawcze. Prof. Zbigniew Hołda z Uniwersytetu Jagiellońskiego dziwi się, że sędziowie nie chcą oddać tej czynności urzędnikom i nie dostrzega żadnego zagrożenia.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Majątek pod lupą[/srodtytul]

Problemu nie widzi też Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości. – Projekt jest już prawie gotowy – zapewnia „Rz”. Uspokaja, że sama decyzja urzędnika dotyczyć będzie jedynie oceny stanu majątkowego wnioskodawcy. [b]W zależności od tego, do czego potrzebny mu będzie profesjonalny pełnomocnik, dostanie pomoc pełną (reprezentacja w sądzie) lub ograniczoną (np. napisanie pozwu)[/b]. Wynagrodzenie będzie adekwatne do stawek adwokackich obowiązujących na rynku. – Nie ma więc zagrożenia, że urzędnicy będą na wyrost przyznawali adwokatów z urzędu. Co więcej, kryterium majątkowe jest nawet surowsze, bo nie odnosi się do przesłanek z natury rzeczy ocennych, które obecnie sądy biorą pod uwagę, rozpoznając wnioski – twierdzi.

Choć ministerstwo kładzie nacisk na badanie przez urzędnika kondycji finansowej wnioskodawcy, wszystko wskazuje na to, że to właśnie urzędnik zadecyduje też o rodzaju przyznanej pomocy prawnej.

Według Krzysztofa Józefowicza, prezesa SO w Poznaniu, sądy zajmują się dziś sprawami, które powinny należeć do sfery administracyjnoprawnej. – Oczywiście, że urzędnik gminy nie zdoła ocenić, czy sprawa jest zawiła, czy nie, ale to nie powinno być kryterium przydziału pełnomocnika z urzędu. [b]Powinno się liczyć tylko jedno: czy kogoś stać na pomoc adwokata, czy nie [/b]– mówi. A to właśnie powinien oceniać nie sąd, ale służby socjalne, które mają największą wiedzę o ubogich obywatelach na swoim terenie.

[ramka][b]Projekty powstawały i padały [/b]

Minister Andrzej Kalwas chciał, aby przy sądach okręgowych powstały biura pomocy prawnej zatrudniające etatowych prawników, którzy udzielaliby porad osobom ubogim. Nad ich pracą miała czuwać specjalna rada podległa Ministerstwu Sprawiedliwości. Pomoc miała obejmować udzielanie porad na etapie przedsądowym i sądowym. Projekt skrytykowano za zbyt wysokie koszty i biurokratyzm.

Reklama
Reklama

Minister Zbigniew Ziobro zrezygnował z tworzenia biur pomocy prawnej. Porad miały udzielać instytucje i organizacje pozarządowe, które wygrają przetargi organizowane przez Radę Pomocy Prawnej działającą przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Ten projekt także nie doczekał się realizacji.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [link=mailto:a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/link][/i]

Projekt ustawy zapewniający najbiedniejszym pomoc profesjonalnych prawników powstaje już od kilku lat. Każdy z byłych ministrów sprawiedliwości miał inną wizję tzw. prawa ubogich (patrz ramka). Najnowsza, ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego, polega na przyznawaniu pomocy przez powiatowe ośrodki pomocy rodzinie. Zanim jednak projekt ujrzał światło dzienne, już pojawiły się głosy krytyki.

[srodtytul]Urzędnicy się nie znają[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Czy to koniec głodzenia KRS i TK?
Podatki
Skarbówka przywróci termin na zgłoszenie rodzinnego spadku lub darowizny
Prawnicy
Ewa Wrzosek: Adama Bodnara i mnie poróżniły priorytety
Spadki i darowizny
Jeśli opiekowała się siostrą, to nie można jej odebrać zachowku. Wyrok SN
Sądy i trybunały
SN wyjątkowo nierychliwy. Orzeczenie zapadło po... 57 latach
Reklama
Reklama