Analitycy prognozowali wcześniej, że główna stopa zostanie podniesiona o 100 pb. Gdy więc węgierski bank centralny podniósł ją bardziej niż oczekiwano, forint zareagował aprecjacją. W ciągu kilku minut umocnił się o 0,7 proc. wobec euro. Notowania węgierskiej waluty zeszły do 407,7 forintów za 1 euro. Forint wciąż był jednak o prawie 9 proc. słabszy niż na początku roku wobec wspólnej europejskiej waluty i o prawie 23 proc. wobec dolara. To właśnie słabość forinta była jedną z głównych przyczyn tak dużej podwyżki stóp.

Główna stopa procentowa na Węgrzech stała się we wtorek wyższa od stóp obowiązujących w Turcji (12 proc.) i na Białorusi (12 proc.). Spośród wszystkich państw Europy wyższe od niej obowiązują jedynie w Mołdowie (21,5 proc.) i na Ukrainie (25 proc.). Czy może ona pójść jeszcze mocniej w górę? Tak prognozowała część analityków, ale Gyorgy Matolcsy, prezes Narodowego Banku Węgier ogłosił na wtorkowej konferencji prasowej, że jego instytucja kończy cykl podwyżek stóp. Ma ona walczyć z inflacją za pomocą "innych narzędzi".

Czytaj więcej

Orban: Przez sankcje wobec Rosji Europejczycy biednieją. Spytamy o nie Węgrów

- Patrząc w przyszłość, zacieśnianie płynności oraz dalsze wzmacnianie transmisji polityki pieniężnej będzie tym, na czym się skupimy - zapowiedział Matolcsy. Stwierdził on również, że bank centralny będzie trzymał stopy procentowe na obecnym poziomie przez dłuższy czas.

W sierpniu Czeski Bank Narodowy przerwał cykl podwyżek stóp procentowych, zostawiając główną na poziomie 7 proc. W Polsce Rada Polityki Pieniężnej podniosła na wrześniowym posiedzeniu główną stopę procentową o 25 pb., do 6,75 proc. Wielu analityków wskazuje jednak, że cykl podwyżek w Polsce również zbliża się do końca.