Skrajna prawica wraca do Hiszpanii

Po raz pierwszy od przywrócenia demokracji Socjaliści nie będą rządzili w największej prowincji kraju – Andaluzji.

Publikacja: 03.12.2018 18:35

Skrajna prawica wraca do Hiszpanii

Foto: AFP

Wyniki niedzielnych wyborów regionalnych zaskoczyły cały kraj, a najbardziej dotychczasową przewodniczącą andaluzyjskich władz autonomicznych Susanę Diaz. Pewna zwycięstwa socjalistka rozpisała przedterminowe wybory. Jednak PSOE, która rządzi nieprzerwanie w Sewilli od 36 lat, uzyskała tym razem dramatyczny wynik: 28 proc. poparcia, o 7,4 pkt proc. mniej niż w 2015 r. Ponieważ równocześnie dotkliwą porażkę poniosła populistyczna Podemos, pierwszy raz od obalenia dyktatury lewica nie będzie sprawowała władzy w Andaluzji.

Jeszcze ważniejsza jest rewolucja na prawicy. Pamięć o Franco i wojnie domowej do tej pory powodowała, że Hiszpania była wolna od skrajnej prawicy. Ale to już przeszłość. Vox, które w poprzednich wyborach odegrało marginalną rolę (0,5 proc.), teraz uzyskało 11 proc. głosów. Bez ugrupowania Santiago Abascala Conde konserwatywna Partia Ludowa (PP) i liberalna Ciudadanos nie mają większości w miejscowym parlamencie.

Ale – i to kolejne zaskoczenie – lider Ciudadanos Albert Rivera, który lansował się jako zdecydowany przeciwnik skrajnej prawicy, teraz bez wahania poparł sojusz z Vox.

– Musimy odsunąć od władzy PSOE – wezwał. Podobną deklarację złożył też Pablo Casado, lider PP.

Andaluzja to jeden z najbiedniejszych regionów kraju. Dotknięta wysokim bezrobociem prowincja jest też narażona na szybki wzrost nielegalnej imigracji z Maroka. Ale Conde nie bez racji uważa, że utworzenie z udziałem jego ugrupowania rządu regionalnego w Sewilli będzie przełomem w skali kraju.

Wynik wyborów w Andaluzji stanowi więc wyzwanie dla premiera Pedro Sancheza, który doszedł w czerwcu do władzy nie dzięki wyborom, tylko odsunięciu od władzy Rajoya z powodu afer korupcyjnych. Od tej pory ten jeden z ostatnich sojuszników Emmanuela Macrona w Unii nie zdołał zbudować trwałej większości w Kortezach.

Dodatkowym problemem dla francuskiego prezydenta jest sojusz Voxu z Ciudadanos, partii należącej do liberalnej grupy ALDE w Parlamencie Europejskim, która miała być głównym sojusznikiem Macrona w starciu z „populistami i nacjonalistami" w nadchodzących wyborach do Europarlamentu. Teraz ta strategia się rozpada.

Wyniki niedzielnych wyborów regionalnych zaskoczyły cały kraj, a najbardziej dotychczasową przewodniczącą andaluzyjskich władz autonomicznych Susanę Diaz. Pewna zwycięstwa socjalistka rozpisała przedterminowe wybory. Jednak PSOE, która rządzi nieprzerwanie w Sewilli od 36 lat, uzyskała tym razem dramatyczny wynik: 28 proc. poparcia, o 7,4 pkt proc. mniej niż w 2015 r. Ponieważ równocześnie dotkliwą porażkę poniosła populistyczna Podemos, pierwszy raz od obalenia dyktatury lewica nie będzie sprawowała władzy w Andaluzji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Polityka
Bloomberg: Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem
Polityka
Co zrobi Moskwa, jeśli Zachód zabierze Rosji 300 miliardów dolarów?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił