Internet aż kipi wściekłością aplikantów. Licytują się wynikami: w Warszawie kolokwium z procedury cywilnej zaliczyło 30 proc. zdających. W Rzeszowie zdały je trzy osoby na 160. W Katowicach kolokwium ze wszystkich przedmiotów zdały też tylko trzy na 340. W Olsztynie za pierwszym razem zdało 10 proc. aplikantów, poprawkę – około połowy.
Są też izby, gdzie było lepiej, np. w krakowskiej egzamin zaliczyło 90 proc. aplikantów. Ale to zróżnicowanie, a tym bardziej złe rezultaty, każe postawić władzom samorządu pytania. Czy radzą sobie ze szkoleniem aplikantów? Czy potrafią przeprowadzić rzetelny sprawdzian ich wiedzy? – Po zakończeniu kolokwiów Krajowa Rada Radców Prawnych niezwłocznie przystąpi do analizy wyników i przekaże swoje stanowisko – informuje Piotr Bober, wiceprezes rady.
[srodtytul]Gdy zalicza 1 proc.[/srodtytul]
– Gdy egzaminu nie zdaje 99 czy nawet 70 proc., to może znaczyć, że albo był on źle przygotowany, albo że osoby, które go zdawały, nie zostały do niego dobrze przygotowane przez wykładowców – uważa Adam Bodnar, z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Aplikanci powinni mieć szansę spełnienia wymogów stawianych im na egzaminie. Korporacja ma ich przeszkolić do wykonywania zawodu, wyeliminować tych, którzy nie przykładają się do nauki, ale nie przeprowadzać odsiewu korygującego wyniki naboru – dodaje
Takie właśnie podejrzenie, że [b]chodzi o eliminację nadmiaru kandydatów na radców, którzy rok temu tysiącami dostali się na aplikację, wyraża wiele osób, którym nie powiodło się na kolokwiach[/b]. Do tego trudno się odnieść obiektywnie bez analizy prac egzaminacyjnych. Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami w Ministerstwie Sprawiedliwości, zwraca jednak uwagę na bardzo liczne skargi aplikantów na przebieg szkolenia oraz nieprzestrzeganie regulaminu aplikacji przez poszczególne rady.