Nietęgie miny mieli wczoraj młodzi prawnicy, którzy opuszczali salę egzaminacyjną pierwszego etapu konkursu na aplikację ogólną, poprzedzającą szkolenie do zawodu prokuratora i sędziego.
Dużo pytań z prawa europejskiego
Test był bardzo trudny – to opinia zdecydowanej większości. Niektórzy uważali nawet, że był dużo trudniejszy niż tegoroczny egzamin na aplikację radcowską czy adwokacką. Główny zarzut: zbyt dużo pytań z prawa unijnego.
W sumie w jednej z sal Warszawskiego Centrum Expo XXI, podzielonej na osiem sektorów, test pisało wczoraj 1837 osób. Pierwsza opuściła salę po 1,5 godziny, czyli w połowie czasu przeznaczonego na rozwiązanie testu. Najwięcej zaś wychodziło tuż przed końcem wyznaczonego czasu, czyli ok. 13.15.
– Czytałam dyrektywy, których dotyczyły pytania, ale czytać to co innego, niż umieć odpowiedzieć na szczegółowe pytania – mówi nam Joanna z Gdańska. Jest zawiedziona, że nie były to pojedyncze pytania, lecz kilkanaście pytań. W dodatku straciła dwa punkty przez to, że w pośpiechu zakreśliła nieprawidłową odpowiedź, a poprawki na teście są niemożliwe. – Rozwiązywałam testy z poprzednich lat. Takie pytania się zdarzały, ale były dwa – trzy na 150 – dodaje.
Kłopotu z prawem unijnym nie miał z kolei Michał z Wrocławia. – Jeśli poległem, to na procedurze karnej i wykroczeniach. Od trzech lat pracuję w kancelarii prawnej, która prowadzi sprawy cywilne, rodzinne i międzynarodowe – tłumaczy dobrą znajomość tej tematyki.