W Warszawie zakończyła się konferencja Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (CCBE). Została zorganizowana przy współpracy Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz samorządów adwokackiego i radcowskiego.
Przedstawiciele europejskich wydziałów prawa (m. in. z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Szwecji, Danii, Rumunii i Czech) oraz korporacji prawniczych dyskutowali m.in. o jednolitych standardach kształcenia zawodowego w Europie. Czy uniwersytety powinny przygotowywać prawników praktyków? Cowtedy z ich tradycyjnym powołaniem? - zastanawiali się uczestnicy konferencji.
- Samorządy prawnicze powinny mieć wpływ na kształcenie uniwersyteckie. Na uczelniach należy prowadzić też więcej szkoleń praktycznych -mówiła Maria Ślązak z KRRP. W takim kierunku poszły ostatnie zmiany w Austrii. - Uniwersytecki dyplom prawniczy będzie można uzyskać po zdobyciu konkretnych umiejętności - relacjonowała Waltraute Steger, wiceprzewodnicząca adwokatury austriackiej. Przy czym szkolenie zawodowe to także czteroletnia aplikacja w kancelarii. Również we Francji droga do zdobycia uprawnień adwokata nie jest krótka ani łatwa. Egzaminy wstępne do szkół prawniczych prowadzących dwuletnie aplikacje organizują tam uniwersytety. - Są trudne i zdaje je co czwarty kandydat - przekonywał Pierre Lafon z francuskiej palestry.
Jacek Petzel z UW opowiedział się za stworzeniem przez CCBE europejskiego systemu kształcenia prawników. -We wszystkich państwach unijnych obowiązuje coraz więcej przepisów prawa europejskiego - argumentował.
Colin Tyre, przewodniczący CCBE, zauważył, że zmienia się sposób patrzenia na prawników. Coraz częściej uważani są po prostu za przedsiębiorców, dostawców usług prawniczych. Tak traktuje ich np. Komisja Europejska. - Przetrwanie odrębnej profesji niezależnego prawnika będzie zależało od sposobu kształcenia -podkreślił.