Przepisy ustaw korporacyjnych przewidują, że nabór na aplikacje odbywa się raz w roku.

Po ubiegłorocznym wrześniowym egzaminie, który zdało zaledwie 13 proc. kandydatów, grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła do Sejmu projekt zmiany przepisów. Zaproponowane przez nich zmiany w ustawach regulujących zawody adwokata, radcy, notariusza i komornika umożliwiłyby ministrowi sprawiedliwości przeprowadzenie dodatkowego egzaminu „z ważnych powodów”. Takim powodem miały być np. słabe wyniki testu.

Wczoraj projekt ten rozpatrywała w pierwszym czytaniu Komisja Sprawiedliwości. Wnioskodawcy chcieli zmodyfikować swój pierwotny projekt i zaproponowali, aby zapisać w ustawach, że minister będzie mógł wyznaczać dodatkowe egzaminy w ośrodkach, w których pierwszego nie zaliczy ponad połowa zdających.

Pomysł wzbudził gorącą dyskusję. Zwolennicy z kręgu PiS wskazywali, że nie może być tak, iż na aplikacje dostaje się tylko co dziesiąty zdający. Mówili, że stosunek posłów koalicji do tego projektu pokaże, czy rząd jest naprawdę za otwarciem dostępu do zawodów prawniczych. Oponentom kojarzył się on negatywnie z amnestią maturalną byłego ministra Giertycha. Wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona zadeklarował, że rząd jest mu przeciwny, m.in. dlatego, że narusza zasadę równości szans kandydatów na aplikacje. Większość posłów opowiedziała się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. I taka będzie rekomendacja komisji na plenarne posiedzenie Sejmu.