Szykuje się rewolucja w naborze na aplikacje

Każdy, kto zda egzamin, zostanie przyjęty na aplikację prawniczą. Możliwe jednak, że nie każdy dostanie się na tę, którą wybrał, i tam, gdzie chciałby się szkolić

Publikacja: 11.05.2009 08:00

Egzamin na aplikację radcowską

Egzamin na aplikację radcowską

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Taka może być konsekwencja wprowadzenia ujednoliconego systemu rekrutacji na aplikacje, zaprojektowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dziś prawnik po studiach wybiera aplikację, na którą zdaje egzamin. Jeśli zda, jest przyjęty. To proste rozwiązanie ma, zdaniem autorów reformy, zasadniczą wadę. Powoduje duże różnice w liczbie aplikantów w poszczególnych izbach adwokackich, radcowskich i notarialnych, a w rezultacie – nieefektywność systemu szkolenia. W Warszawie jest aż 2 tys. aplikantów radcowskich, trudno więc przygotowywać ich praktycznie do zawodu. A w Szczecinie na II roku aplikacji notarialnej jest tylko jedna osoba, a można i trzeba kształcić więcej.

Zapewnić proporcjonalne, a więc racjonalne rozłożenie liczby aplikantów ma ustawa o państwowych egzaminach prawniczych. Jej projekt, zainicjowany przez ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego, po z górą roku prac skierowany został przez jego następcę Andrzeja Czumę pod obrady rządu. Przewiduje, że dwustopniowe sprawdziany państwowe zastąpią dzisiejsze egzaminy: na aplikację i uprawniający do wykonywania danego zawodu.

Projekt jest tak obszerny, jak skomplikowany jest system, który wprowadzi ustawa. Absolwent prawa będzie mógł zdawać państwowy egzamin I stopnia, wybierając, czy chce się ubiegać o przyjęcie na którąś z aplikacji, czy zamierza świadczyć usługi jako doradca prawny.

[srodtytul]Pierwszeństwo dla najlepszych[/srodtytul]

Zdający będą się rejestrowali w systemie elektronicznym. Po ogłoszeniu wyników egzaminu kandydaci na aplikacje, którzy zdali, wskażą maksimum trzy kolejno preferowane ze względu na rodzaj i miejsce (np. adwokacka w Szczecinie, radcowska w Szczecinie, adwokacka w Gdańsku). Minister zaś określi – konieczną dla tych, co zdali – łączną liczbę miejsc na aplikacjach. Ale rozdzieli je na poszczególne aplikacje i ośrodki szkolenia nie według zapotrzebowania wynikającego z wyników egzaminu w izbie, lecz w jednakowej proporcji do liczby adwokatów, radców i notariuszy w każdej z nich.

Kandydaci będą kwalifikowani wedle swoich preferencji, ale przede wszystkim w kolejności wyników. Pierwszeństwo będą mieć ci, którym poszło najlepiej. Osoby z najmniejszą z wymaganych liczbą punktów mogą zatem mieć ograniczony wybór rodzaju lub miejsca odbywania aplikacji. Jeśli np. komuś startującemu w Warszawie na radcowską zabraknie miejsca wśród tysiąca konkurentów, będzie się musiał szkolić w innym mieście, w którym akurat zostało wolne miejsce.

– Wszyscy, którzy zdadzą, będą mieli zapewnione miejsce na aplikacji, ale niekoniecznie tam, gdzie by chcieli i gdzie zdawali – podsumowuje Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami w MS.

[srodtytul]Będą kazusy[/srodtytul]

Ważną nowością ma być to, że egzamin I stopnia będzie sprawdzał nie tylko wiedzę, ale i umiejętność stosowania prawa.

Test ma się składać z 220 pytań, w tym 70 kazusów. Aby go zaliczyć, trzeba będzie zdobyć 150 pkt, w tym 48 z pytań kazusowych.

Według autorów projektu nowe zasady obowiązywałyby już w 2010 r. – W sprawach naboru na aplikacje ta ustawa zastąpiłaby uregulowania obowiązujące od marca 2009 r. – mówi dyrektor Kujawa.

[ramka][b]Kto zostanie doradcą[/b]

Aby zostać kwalifikowanym doradcą prawnym, trzeba będzie zdać egzamin I stopnia.

- Doradca będzie udzielał porad, sporządzał opinie, pisma procesowe oraz umowy, występował przed organami administracji i sądami rejonowymi z wyjątkiem spraw rodzinnych, opiekuńczych i karnych. Warunkiem będzie uzyskanie wpisu na listę doradców prawnych prowadzoną przez prezesa sądu apelacyjnego.

- Doradca będzie musiał zachować w tajemnicy informacje otrzymane od klienta podczas świadczenia usług.

- Będzie miał obowiązek ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej.

Tytułu doradcy prawnego nie będą mogły używać osoby świadczące usługi prawne bez zdania egzaminu I stopnia, a tylko na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

– Zdecydowanie protestujemy przeciwko temu, aby magistrowie prawa wykonywali bez aplikacji takie czynności jak radcy prawni i adwokaci – komentuje projekt Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.[/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/05/11/szykuje-sie-rewolucja-w-naborze-na-aplikacje/]Skomentuj artykuł[/link][/b]

Taka może być konsekwencja wprowadzenia ujednoliconego systemu rekrutacji na aplikacje, zaprojektowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dziś prawnik po studiach wybiera aplikację, na którą zdaje egzamin. Jeśli zda, jest przyjęty. To proste rozwiązanie ma, zdaniem autorów reformy, zasadniczą wadę. Powoduje duże różnice w liczbie aplikantów w poszczególnych izbach adwokackich, radcowskich i notarialnych, a w rezultacie – nieefektywność systemu szkolenia. W Warszawie jest aż 2 tys. aplikantów radcowskich, trudno więc przygotowywać ich praktycznie do zawodu. A w Szczecinie na II roku aplikacji notarialnej jest tylko jedna osoba, a można i trzeba kształcić więcej.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara