Ponad 10 tys. osób zdało egzaminy na aplikacje prawnicze. Postawiło to korporacje w bardzo trudnej sytuacji. Muszą zorganizować szkolenie dla rekordowej liczby kandydatów. Największym problemem jest jednak znalezienie patronów dla młodych prawników. Bez nich odbywanie aplikacji jest niemożliwe.
Niektórzy spośród tych, którzy zdali egzamin, zaczynają nerwowo poszukiwać na własną rękę. Wysyłają e-maile do kancelarii. Boją się, że bez patrona nie zostaną wpisani w okręgowych izbach na listy aplikantów. Ministerstwo Sprawiedliwości uspokaja: patronów musi zapewnić samorząd.
Korporacje szukają zaś sposobów na zorganizowanie patronatu, zanim zaczną się zajęcia. W Warszawie na I roku aplikacji adwokackiej spodziewają się 970 osób.
– Za takim wzrostem musi pójść zmiana metod kształcenia. Dzisiaj aplikacja nie może już być taka jak dziesięć lat temu – mówi Jakub Jacyna z warszawskiej Rady Adwokackiej. I deklaruje, że żaden aplikant nie zostanie bez patrona.
– Jeżeli sam go nie znajdzie, to przydzieli mu go rada. Najpierw z puli osób chętnych, a jeśli zajdzie taka konieczność – w trybie decyzji administracyjnej. Jeśli adwokat odmówi patronatu, uzasadniając to racjonalnymi powodami, to będziemy starali się go zmienić – wyjaśnia.