Zwrot za kartę pojazdu: urząd przechowuje dokumenty księgowe przez pięć lat

Zarzut przedawnienia w sprawach o zwrot nadpłaconych kwot za wydanie karty pojazdu nie zawsze będzie skuteczny. Ale starostwo może żądać od osoby występującej z roszczeniem dowodu, że ma do tego prawo.

Publikacja: 16.02.2016 05:10

Zwrot za kartę pojazdu: urząd przechowuje dokumenty księgowe przez pięć lat

Foto: www.sxc.hu

Od 1 maja 2004 r. do 15 kwietnia 2006 r. za zarejestrowanie samochodu sprowadzonego do Polski z Unii Europejskiej pobierana była opłata w wysokości 500 zł. Jej podstawą były przepisy nieobowiązującego już rozporządzenia ministra infrastruktury z 28 lipca 2003 r. w sprawie wysokości opłat za wydanie karty pojazdu. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 17 stycznia 2006 r. (sygn. U 6/04) uznał jednak § 1 tego rozporządzenia (który określił wysokość opłaty na 500 zł) za niezgodny z przepisami ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym i Konstytucją RP. Wyrok ten umożliwił kierowcom ubieganie się o zwrot nadpłaconej kwoty w wysokości 425 zł. Przyjęto bowiem, że 75 zł pokrywa uzasadnione koszty druku i dystrybucji dokumentów.

Każdy sąd jest dobry

Zwrotu nadpłaty opłaty za wydanie karty pojazdu można dochodzić w postępowaniu cywilnym oraz na drodze administracyjnej. Właściwości sądów cywilnych w tych sprawach potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z 16 maja 2007 r. (sygn. III CZP 35/07). Uznał w niej, że dopuszczalna jest droga sądowa do dochodzenia roszczenia o zapłatę, którego podstawę stanowi nienależnie pobrana opłata za wydanie karty pojazdu, określona w § 1 ust. 1 rozporządzenia ministra infrastruktury z 28 lipca 2003 r. w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu. Podstawą prawną roszczeń zgłaszanych przed sądem cywilnym są przepisy kodeksu cywilnego o bezpodstawnym wzbogaceniu, a w szczególności jego art. 410.

Z kolei z uchwały składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 4 lutego 2008 r. (sygn. I OPS 3/07) wynika, że skierowane do organu żądanie zwrotu opłaty za kartę pojazdu jest sprawą administracyjną, którą organ ten załatwia w drodze aktu (czynności), na który przysługuje skarga do sądu administracyjnego. Podstawę do jej wniesienia stanowi zatem przepis art. 3 § 2 pkt 4 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 15 stycznia 2014 r. (sygn. III SA/Wr 698/13) stwierdził ponadto, że ubiegający się o zwrot nadpłaconych kwot za wydanie karty pojazdu (które stanowiły niepodatkowy dochód budżetu powiatu) mógł swych roszczeń dochodzić zarówno przed sądem powszechnym, jak i w postępowaniu administracyjnym, i to bez narażenia się na zarzut powagi rzeczy osądzonej. W rozpatrywanej przez WSA sprawie skarżący domagał się zwrotu nadpłaconych kwot, mimo że wcześniej sąd powszechny, prawomocnym wyrokiem, odmówił mu uwzględnienia roszczenia.

Jak wyjaśnił NSA w postanowieniu z 15 października 2015 r. (sygn. I OSK 329/14), aby zarzut powagi rzeczy osądzonej mógł zostać uwzględniony, musiałby zostać spełniony warunek tożsamości podmiotowej (tożsamości stron) i przedmiotowej (tożsamość sprawy). W rozpoznawanej sprawie – zdaniem sądu – brak jest tożsamości przedmiotowej, bo choć skarżąca dochodziła zwrotu kwoty z tytułu nienależnie uiszczonej części opłaty za karty pojazdów, to jednak roszczenie cywilnoprawne znajduje swoją podstawę w treści przepisów prawa cywilnego. A przedmiotem tego postępowania jest ustalenie, czy doszło do bezpodstawnego wzbogacenia się na skutek pobrania nienależnej części opłaty. Natomiast w postępowaniu sądowoadministracyjnym kontroli, z punktu widzenia zgodności z prawem, poddana zostaje czynność organu polegająca na odmowie zwrotu nienależnie pobranej części opłaty za karty pojazdów.

Zarzut przedawnienia

Starostwa powiatowe, zobowiązane do zwrotu nadpłaconej kwoty za wydanie karty pojazdu, często podnosiły zarzut przedawnienia, oparty na przepisach kodeksu cywilnego o przedawnieniu roszczeń, w szczególności zaś na art. 118 tej ustawy. Zgodnie z jego treścią, jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi dziesięć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata.

Jednak 25 listopada 2011 r. pojawiła się niekorzystna dla samorządów uchwała Sądu Najwyższego (sygn. III CZP 67/11) przesądzająca, że w przypadku roszczeń o zwrot nienależnie pobranych opłat za wydanie karty pojazdu termin przedawnienia zawsze wynosi dziesięć lat. W uchwale tej SN stwierdził bowiem, że roszczenie przedsiębiorcy o zwrot nienależnie pobranej opłaty z tytułu wydania karty pojazdu, uiszczonej w związku z rejestracją pojazdu sprowadzonego w ramach działalności gospodarczej z państwa będącego członkiem Unii Europejskiej, nie jest roszczeniem związanym z prowadzeniem działalności gospodarczej w rozumieniu art. 118 kodeksu cywilnego.

Odmienne stanowisko w sprawie przedawnienia tych roszczeń prezentują jednak sądy administracyjne. Przykładowo, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 14 czerwca 2012 r. (sygn. III SA/Wr 676/11) stwierdził, że przepisów dotyczących wyłącznie przedawnienia cywilnoprawnych roszczeń majątkowych nie można przenosić wprost na zobowiązania publicznoprawne.

Co więcej, z wyroku NSA z 16 kwietnia 2015 r., (sygn. I OSK 1896/13) wynika, że roszczenia o zwrot nadpłaty za wydanie karty pojazdu w ogóle przedawnieniu nie podlegają. NSA przyznaje, że 1 stycznia 2010 r., wraz z wejściem w życie ustawy z 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych, nastąpiła modyfikacja stanu prawnego w zakresie przedawnienia roszczeń związanych z opłatą za wydanie karty pojazdu. Jej przepisy przez odesłanie w tych sprawach do odpowiedniego stosowania przepisów ordynacji podatkowej wprowadziły pięcioletni okres przedawnienia. Ale ze względu na poszanowanie jednej z fundamentalnych zasad demokratycznego państwa prawa, a mianowicie zasady lex retro non agit (prawo nie działa wstecz), w sprawach o zwrot opłaty uiszczonej przed dniem wejścia w życie ustawy z 27 sierpnia 2009 r., a więc i uiszczonych w latach 2004–2006 opłat za kartę pojazdu, należy stosować przepisy wówczas obowiązujące. Te zaś, jak podkreśla NSA, nie obwarowywały czynności zwrotu opłaty jakimkolwiek terminem przedawnienia. W konsekwencji jego wprowadzenie (po 1 stycznia 2010 r.) prowadziłoby do pogorszenia sytuacji prawnej skarżącego.

Potrzebny dokument

Jak potwierdził WSA we Wrocławiu w przytaczanym już wyroku z 15 stycznia 2014 r. (sygn. III SA/Wr 698/13), zwrotu nadpłaty można domagać się praktycznie w każdym czasie. Ma to jednak swoje konsekwencje. W pewnych bowiem sytuacjach to na kierowcy będzie spoczywał obowiązek wykazania, że opłatę w wysokości 500 zł faktycznie uiścił.

– Przerzucenie całego ciężaru bezspornego dowiedzenia faktu zapłaty na żądającego zwrotu wynika z prozaicznej okoliczności przyjęcia przez prawodawcę pięcioletniego terminu przechowywania tzw. dokumentów księgowych (i innych dokumentów) w rozumieniu art. 74 ust. 2 pkt 8 ustawy z 29 września 1994 r. o rachunkowości – wskazał wrocławski sąd.

W tej sytuacji skarżący nie może zasadnie oczekiwać – na podstawie ogólnych zasad prowadzenia postępowania administracyjnego – potwierdzenia faktu dokonanej opłaty w dokumentacji pozostającej w dyspozycji organu, której ten przecież nie jest już zobowiązany przechowywać – uzasadniał.

Prawidłowość tego orzeczenia badał 27 stycznia 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I OSK 939/14), oddalając wniesioną na wyrok WSA we Wrocławiu skargę kasacyjną. Tym samym NSA potwierdził tezę, że osoba, która po latach żąda od starostwa zwrotu nienależnie pobranej opłaty za wydanie karty pojazdu, musi udowodnić, że taką opłatę, i to w wysokości 500 zł, faktycznie uiściła.

Od 1 maja 2004 r. do 15 kwietnia 2006 r. za zarejestrowanie samochodu sprowadzonego do Polski z Unii Europejskiej pobierana była opłata w wysokości 500 zł. Jej podstawą były przepisy nieobowiązującego już rozporządzenia ministra infrastruktury z 28 lipca 2003 r. w sprawie wysokości opłat za wydanie karty pojazdu. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 17 stycznia 2006 r. (sygn. U 6/04) uznał jednak § 1 tego rozporządzenia (który określił wysokość opłaty na 500 zł) za niezgodny z przepisami ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym i Konstytucją RP. Wyrok ten umożliwił kierowcom ubieganie się o zwrot nadpłaconej kwoty w wysokości 425 zł. Przyjęto bowiem, że 75 zł pokrywa uzasadnione koszty druku i dystrybucji dokumentów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego