Bezpieczna jazda z polisą na hulajnogę

Choć polisy dla użytkowników hulajnóg i rowerów elektrycznych nadal nie są obowiązkowe, to warto przemyśleć ich zakup – przekonują ubezpieczyciele.

Publikacja: 31.05.2021 21:00

Bezpieczna jazda z polisą na hulajnogę

Foto: Adobe Stock

Po naszych drogach, ścieżkach rowerowych i chodnikach porusza się coraz więcej elektrycznych hulajnóg, rowerów i innych pojazdów określanych mianem urządzeń transportu osobistego (UTO). Coraz więcej osób przesiada się też z samochodów na zwykłe rowery.

Wraz ze wzrostem liczby cyklistów, użytkowników hulajnóg i innych UTO rośnie liczba kolizji z ich udziałem. A że elektryczne rowery i hulajnogi rozwijają spore prędkości, to i ewentualne skutki kolizji z ich udziałem są niekiedy dość groźne i kosztowne. Niedawna nowelizacja prawa o ruchu drogowym ma na celu uporządkowanie sytuacji, reguluje m.in. zasady poruszania się UTO po drogach i chodnikach. I tak nowe przepisy pozwalają jechać hulajnogą elektryczną osobom w wieku od 10 lat do 18 lat pod warunkiem, że mają takie uprawnienia, jak rowerzyści, czyli kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM, A 1, B 1 lub T. Osobom, które ukończyły 18 lat, wystarczy dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający wiek. Maksymalna prędkość, z jaką może się teraz poruszać użytkujący hulajnogę elektryczną lub urządzenie transportu osobistego, została ograniczona do 20 km/h. W czasie dopuszczonej warunkowo jazdy po chodniku musi on przy tym zachować szczególną ostrożność: poruszać się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, ustępować mu pierwszeństwa i nie utrudniać ruchu. Nowelizacja nie uregulowała natomiast kwestii ubezpieczeń.

– W Polsce użytkownik UTO nie musi być ubezpieczony. Tak samo jest w przypadku rowerów i rowerów elektrycznych. Trzeba natomiast pamiętać, że obowiązek naprawienia ewentualnej szkody ciąży również na hulajnogistach i rowerzystach. Dlatego każdy użytkownik UTO i każdy rowerzysta powinien zadbać o OC w życiu prywatnym – mówi Łukasz Kulisiewicz, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Mieliśmy w zeszłym roku przypadek spowodowania wypadku drogowego przez rowerzystę, gdzie koszty pomocy dla osoby poszkodowanej przekroczyły 30 tys. zł. Zostały pokryte z polisy OC w życiu prywatnym rowerzysty. Gdyby nie był ubezpieczony, pokrywałby te koszty z własnej kieszeni. Bardzo łatwo wyobrazić sobie podobną szkodę przy korzystaniu z UTO – przekonuje.

Jego zdaniem hulajnogiści i rowerzyści powinni pomyśleć również o ubezpieczeniu NNW. Pieniądze z takiej polisy mogą posłużyć np. na opiekę medyczną albo zakup leków, jeśli dojdzie do wypadku.

Do niedawna ubezpieczyciele nie mieli w swojej ofercie polis adresowanych bezpośrednio do użytkowników hulajnóg czy rowerów. Oferowali im ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, które mogło objąć także konsekwencje ewentualnych szkód związanych z użytkowaniem takich pojazdów.

Wraz ze wzrostem liczby poruszających się po ulicach, ścieżkach rowerowych i chodnikach hulajnóg czy rowerów elektrycznych, a także w odpowiedzi na rosnącą liczbę powodowanych przez nie kolizji i szkód na rynku ubezpieczeniowym zaczęły się pojawiać polisy skierowane wprost do użytkowników takich pojazdów. W swojej ofercie ma je dziś coraz więcej towarzystw ubezpieczeniowych. Łatwo je znaleźć także w internecie. Koszty ubezpieczenia nie są wysokie i zależą od sum ubezpieczenia, czyli wysokości szkody, którą pokryje z niego ubezpieczyciel. Ceny za OC z NNW wahają się zwykle od 100 do nie więcej niż 300 zł za rok. Za kilkadziesiąt złotych można przy tym wykupić ubezpieczenie na krótszy okres, na przykład na miesiąc. Część ubezpieczycieli ma przy tym w ofercie gotowe warianty różniące się poziomem i zakresem ochrony, inni ustalają ceny indywidualnie, na podstawie informacji podanych przez użytkownika hulajnogi. Można też ubezpieczyć hulajnogę od kradzieży i uszkodzenia.

– Różne kraje różnie definiują obowiązek ubezpieczenia OC dla pojazdów elektrycznych. Przykładowo Niemcy zdecydowali się na obowiązek ubezpieczenia hulajnóg, ale przy okazji prowadzą również ewidencję takich urządzeń – mówi Łukasz Kulisiewicz. – W Polsce ustawodawca nie poszedł w tę stronę. Metodą na upowszechnienie się dobrowolnego OC może być takie konstruowanie regulaminów wypożyczalni, by w opłacie za użytkowanie hulajnogi znalazło się ubezpieczenie OC. To jednak zależy w dużej mierze od dobrej woli firm wypożyczających UTO – dodaje.

Po naszych drogach, ścieżkach rowerowych i chodnikach porusza się coraz więcej elektrycznych hulajnóg, rowerów i innych pojazdów określanych mianem urządzeń transportu osobistego (UTO). Coraz więcej osób przesiada się też z samochodów na zwykłe rowery.

Wraz ze wzrostem liczby cyklistów, użytkowników hulajnóg i innych UTO rośnie liczba kolizji z ich udziałem. A że elektryczne rowery i hulajnogi rozwijają spore prędkości, to i ewentualne skutki kolizji z ich udziałem są niekiedy dość groźne i kosztowne. Niedawna nowelizacja prawa o ruchu drogowym ma na celu uporządkowanie sytuacji, reguluje m.in. zasady poruszania się UTO po drogach i chodnikach. I tak nowe przepisy pozwalają jechać hulajnogą elektryczną osobom w wieku od 10 lat do 18 lat pod warunkiem, że mają takie uprawnienia, jak rowerzyści, czyli kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM, A 1, B 1 lub T. Osobom, które ukończyły 18 lat, wystarczy dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający wiek. Maksymalna prędkość, z jaką może się teraz poruszać użytkujący hulajnogę elektryczną lub urządzenie transportu osobistego, została ograniczona do 20 km/h. W czasie dopuszczonej warunkowo jazdy po chodniku musi on przy tym zachować szczególną ostrożność: poruszać się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, ustępować mu pierwszeństwa i nie utrudniać ruchu. Nowelizacja nie uregulowała natomiast kwestii ubezpieczeń.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Polisa dla kota lub psa? Aż 40 proc. właścicieli nawet nie wie, że są takie ubezpieczenia
Ubezpieczenia
Szefowa LINK4 odwołana. Jest nowa prezes, pełniąca obowiązki
Ubezpieczenia
Uścińska: System emerytalny jest bezpieczny dla państwa, wymagający dla ludzi
Ubezpieczenia
Raty leasingu za ciężkie dla małych firm
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Ubezpieczenia
Głębokie wymiatanie kadr w PZU. Pracę tracą nie tylko szefowie