Nowy system elektronicznego poboru opłat e-TOLL oparty jest na satelitarnym systemie pozycjonowania pojazdów i ma w tym roku zastąpić dotychczasowy system viaTOLL,działający na zasadzie pozycjonowania radiowego. W końcu maja 2021 r. odpowiadająca za pobór opłat drogowych Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) uruchomiła stronę internetową umożliwiającą zarejestrowanie się w systemie. Jednak mimo zapowiedzi, w sklepach Google Play i App Store wciąż nie ma dostępnej aplikacji mobilnej. Ma ona być jednym z narzędzi do przekazywania danych geolokalizacyjnych do systemu e-TOLL i umożliwiać wnoszenie opłat. Nie działają także stacjonarne miejsca obsługi klienta przeznaczone dla przewoźników. Według KAS, powinny ruszyć w pierwszej połowie czerwca, choć wcześniej planowano ich uruchomienie na koniec ubiegłego miesiąca. Konkretnej daty, od której pobierane będą opłaty poprzez e-TOLL, również wciąż nie ma.
Na razie obydwa systemy mają przez jakiś czas działać równolegle. Dotychczasowy viaTOLL miał być wygaszony z początkiem lipca 2021 r., ale opóźnienia związane z nowym wydłużą okres przejściowy do końca września. Nie można wykluczyć, że KAS będzie chciała jeszcze bardziej odsunąć w czasie jego zamknięcie.
Zdaniem ekspertów, nowy system jest nieprzygotowany. – Szansa, że 3-miesięczne opóźnienie pozwoli na wdrożenie systemu już w pełni sprawnego jest nierealne. Należałoby przedłużyć działanie obecnego viaTOLL, bo działa sprawnie i zbiera pieniądze – mów Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica.
– Przewoźnicy nie znają reguł gry. Wciąż nie wiadomo, ile będzie dostępnych urządzeń pokładowych, czy wystarczy ich dla wszystkich chętnych, ile będą kosztować – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Także jego zdaniem dotychczasowy system viaTOLL powinien być utrzymywany dłużej, by uniknąć kłopotów w razie niesprawności nowego.
Przykładem niedoróbek są języki obsługujące nowy system. W starym systemie jest ich dziewięć. Ale na internetowej stronie e-TOLL można wybrać jedynie polski lub angielski. Nieco lepiej jest w przypadku infolinii, gdzie dołożono jeszcze języki niemiecki i rosyjski. Za to brakuje informacji w języku ukraińskim, litewskim, czeskim, bułgarski, czy rumuńskim, w których mówi duża część przewoźników.