Biorąc pod uwagę kiepskie wyniki gorzowian w sparingach, niektórzy stawiali na wysokie zwycięstwo Unii, niektórzy na zacięte widowisko, ale nikt nie spodziewał się, że goście zapewnią sobie wygraną już przed biegami nominowanymi. Zespół prowadzony w tym meczu przez Piotra Palucha (Stanisław Chomski z powodu choroby został w domu) pracował na to skrupulatnie od samego początku.
Już po czterech biegach Stal prowadziła sześcioma punktami. Później przewaga okazjonalnie się zmniejszała, przy czym nigdy nie spadła poniżej 4 punktów, ale po każdym skutecznym ataku Unii na wynik następowała kontra gorzowian. Niezwykle istotne były punkty nie liderów, a drugiej lub nawet trzeciej linii. Mniejszy dorobek juniorów Unii, niż młodzieżowców z zespołu gości, to w Lesznie bardzo wyjątkowe zjawisko.
„Byki” po 13 wyścigach przegrywały już 34:44 i w biegach nominowanych mogły tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Z dobrej strony w obu drużynach zaprezentowały się nowe nabytki - Jason Doyle był liderem gospodarzy a Martin Vaculik, w liczbie zdobytych punktów ustąpił w Stali tylko Bartoszowi Zmarzlikowi.
Wcześniej, w meczu inaugurującym sezon 2021, powracający po rocznej banicji do PGE Ekstraligi Apator Toruń pokonał Falubaz Zielona Góra 51:39. Kluczowy dla losów pojedynku był bardziej wyrównany skład gospodarzy. Patryk Dudek i Max Fricke zdobyli dla przyjezdnych po 13 punktów, czyli tyle, ile pozostała szóstka zawodników razem wzięta.
Przełożone zostały dwa spotkania z soboty, z powodu zakażeń koronawirusem wśród zawodników. W nowym terminie 23 kwietnia Motor Lublin zmierzy się z Włókniarzem Częstochowa a GKM Grudziądz podejmie Spartę Wrocław.