– Po tak ciężkiej kontuzji, roku rehabilitacji i walki o powrót do pełni formy najbardziej cieszy mnie równe i mocne tempo, które potrafię znów utrzymywać przez pięć dni wymagającego rajdu. To doskonały prognostyk przed dalszą częścią sezonu i lipcowym Silk Way Rally – mówi zwycięzca Dakaru 2015.

Sonik, by wygrać Desert Challenge, musiał nie tylko odrobić pięciominutową stratę do Fahida Al-Mussalama, ale także bronić się przed atakami Aleksandra Maksimowa. Od początku narzucił mocne tempo i w drugiej części oesu wyprzedził rywala z Kuwejtu. Nie udało mu się jednak zniwelować całej straty.

– Ten wynik pokazuje, że dobrze spożytkowaliśmy ostatni rok – podkreśla krakowianin. – Wspinaliśmy się stromą ścieżką, stoimy pod szczytem, patrzymy na niego i… możemy atakować. Wszystko wskazuje na to, że Al-Mussalam nie pojedzie w lipcu na Silk Way Rally. Drugie miejsce przed Maksimowem jest więc sporą zaliczką. Sygnałem, że jesteśmy w grze przed wielkim i zupełnie nowym wyzwaniem, jakim będzie rywalizacja w Rosji, Mongolii oraz Chinach. Najbliższe trzy miesiące poświęcimy na to, by tę arcytrudną, dziesięciodniową rundę Pucharu Świata zakończyć w równie dobrym nastroju – zapowiada Sonik.

Silk Way Rally rozpocznie się 6 lipca w Irkucku, a zakończy 16 lipca w Dunhuang.