Do tej pory Wielki Piątek był tradycyjnie w Austrii dniem wolnym od pracy wyłącznie dla wiernych Kościołów protestanckich oraz Kościoła Starokatolickiego. Dla pozostałych obywateli Wielki Piątek był normalnym dniem pracy. Od tego roku wszystko będzie inaczej.
A to za sprawą Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), który uznał niedawno, że dotychczasowe regulacje mają charakter dyskryminacyjny i sprzeczny z prawem europejskim. A to dlatego, że faworyzują wyznawców niektórych wyznań.
– Następną rzeczą, jakiej od nas zażądają, będzie likwidacja świąt Bożego Narodzenia, aby muzułmanie nie czuli się dyskryminowani – skomentował wyrok Europejskiego Trybunału Hans-Christian Strache, lider Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) i wicekanclerz w rządzie koalicyjnym.
Mimo takiej retoryki Strache i jego partia uzgodnili kształt nowych regulacji z partnerem koalicyjnym Austriacką Partią Ludową (ÖVP) kanclerza Sebastiana Kurza.
Tak więc w Wielki Piątek każdy pracownik będzie mógł nie pracować, o ile odpowiednio wcześniej zgłosi taki zamiar swemu pracodawcy. Co więcej, pracownicy mogą świętować w wybranym przez siebie dniu w roku, jeżeli nie interesuje ich wolny dzień w Wielki Piątek. Wprowadzono więc kategorię „święta osobistego" (persönlichen Feiertag). Będzie ono jednak zaliczone na poczet przysługującego urlopu. To nowość na skalę europejską, co wywołuje sporo kontrowersji. Przeciwni są zwłaszcza pozbawieni przywileju protestanci, dla których Wielki Piątek jest najważniejszym świętem religijnym. Konferencja austriackiego episkopatu stanęła po stronie Kościoła ewangelickiego.