W rozmowie z Onetem sędzia Puchalski potwierdził, że faktycznie zgłosił się do konkursu na wolne stanowisko w rzeszowskim Sądzie Apelacyjnym.
- Od 15 lat ustawa daje prawo "przeskoczenia" o dwa stopnie w hierarchii awansowej sędziom kandydującym do Sądu Najwyższego, a od dwóch czy trzech lat takie prawo mają też sędziowie kandydujący do Sądu Apelacyjnego, jeśli mają 10 lat doświadczenia - powiedział sędzia Puchalski. - Skoro więc spełniam kryteria i przesłanki, to nie widzę powodu, dla którego sędziowie mieliby się wstrzymywać. Nie widzę w tym nic złego - podkreślił.
Jego zdaniem nie jest przesądzone, że trafi do wydziału pracy. - Sędziów brakuje także w Wydziale Karnym, a ostatecznie to prezes sądu decyduje, do jakiego wydziału dany sędzia trafi - stwierdził sędzia Puchalski.
Czytaj też: Rafał Puchalski, nowy prezes Sądu Okręgowego w Rzeszowie: nie jesteśmy nadzywczajną kastą
Rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Maciej Mitera nie krył zaskoczenia - o planach kolegi dowiedział się od dziennikarza Onetu.